Podczas pierwszej ciazy niestety mialam ten problem i przez pierwsze 2 dni musialam karmic sztucznym mlekiem a miedzy czasie pilam plyn na zwiekszenie laktacji ktory na szczescie przyniosl rezultaty i moglam zaczac karmic dziecko swoim mlekiem.
Jak bedzie tym razem nie wiem , ale jestem dobrej mysli;-)
Jak bylo u Was?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 16.
Jasne że tak! Cały czas miałam problemy z laktacją... wydaje mi się że mam do dziś ale teraz już nie zwracam na to większej uwagi, bo przeciez Mała nie żyje już samym mlekiem ;)
w drugiej dobie rozpoczęła się konkretna produkcja, miałam za dużo pokarmu przez 5 dni byliśmy w szpitalu i miałam nawał za nawałem... Pielęgniarki się śmiały że jestem prawdziwa matka karmiąca, Marcel się najadał a ja jeszcze ściągałam 1,5 butelki mleka
niufka ja znalazłam na to patent:D podkłady poporodowe, już w szpitalu wykombinowałam ani razu nie wstałam zalana mlekiem
a ciekawi mnie, jaki płyn piłas?
Tofinka zabij mnie nie pamietam, to bylo 2,5 roku dostalam w szpitalu butelke sze szpitalnej apteki. Mialam pic 2 nakretki dziennie i bylo to strasznie slodkie, ale nazwy ci nie podam. Tym bardziej ze to bylo w Angli wiec nie zapamietalam. Sorki
Teraz pewnie tez to dostane to postaram sie wyslac ci nazwe jak urodze ;-)
super:) bo moze by mi to zwiekszylo produkcje. Ja mialam malo pokarmu, wiec karmilam z wysilkiem tylko pol roku
wiem ze ten plyn strasznie mi pobudzil laktacje i potem musialam przestac to pic bo mialam za duzo mleka po tyg. Przypomnij mi sie jeszcze na priv, gdybym zapomniala.
tak wgl pokarmu nie mialam mimo to kazaly mi polozne dostawiac synka jednak on bardziej sie denerwowal wiec przeszedl na modyfikowane wiec od urodzenia modyfikowane