Niby tak, ale przezorny zawsze ubezpieczony ;-)
Kaski, szelki, nakolanniki, blokady szafek, drzwi, stołów, stała kontrola.
A przecież kiedyś świat, zagrożenia były podobne, a jakoś nasze matki, babki, prababki nie były tak przewrażliwione. Pedofilia, przestępczość, wypadki były zawsze. Czy nie uważacie, że niektórzy rodzice przesadzają?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 15.
nie mam zadnych blokad na szafkach, bo po co?! Fakt cörka otwiera i wywala z nich wszystko co sie da a ja mam w ch** sprzätania. Jedynie chemie,i szklane pierdoly co moze sie mloda skaleczyc czy zatruc dalam wysoko lub na klucz, a tak niech sie bawi :) od tego jest dziecinstwo!
Jedynie co mam to zaslepki w kontaktach, bo byly bardzo interesujäce.
Wg mnie przesadzają bardzo często. Np z tym zabezpieczaniem wszelkich szafek, kantów itd. Tak samo z tym "nie biegaj, bo się przewrócisz". Moim zdaniem dziecko to dziecko. Uczy się na "własnych" błędach i prędzej czy później musi nabić sobie guza. Zresztą co to by było za dzieciństwo bez upadków itp.
szlag mnie trafia,jak w odwiedziny wybieram się do mojej szwagierki..wszędzie blokady na szafkach, cohronne nalepki na rogi stołu,jedzenie jabłuszka bez skórki,bo się może córka udławić(3atka). i te komentarze an wieść,że ponownie zosanie cioicą,że trzeba to i to zrobić...oczywiśćie, mam swoje zdanie.mam blokadę na szafkę z chemią,któa zresztą Mój syn już rozgryzł i to wszystko...zaślepki były,ale już nie są potrzebne.ważne wg mnie jest,aby obserwować dzecko i może zabrzmi to okrutnie,ale czasem dzeicko musi się sparzyć,aby nauczyć się rozsądku.
ona Z tym piaskiem tez juz slyszalam, ale kumpeli mäz raz zabronil dzieciakom pluskac sie w kaluzy, bo nalozyl im kosciolowe kurtki a byla sroda ;D
Jeszcze co o higieny: byla raz u mnie znajoma, cörka w tym czasie ciägala sie z moim jakims naszyjnikiem i trzymala w buzce koraliki. Znajoma möwi do cörki, zeby wyjela z buzki bo tam pelno zarazköw. Ja tylko jebnelam smiechem, bo cöra nie raz pologe lize i nic jakos jej nie jest to co moze stac sie o takich koraliköw?
minka92
wszystko zabezpieczysz, dziecko w pancerz dasz, a potem taka fleja wyrosnie, bo nic za dziecinstwa nie poznalo!
mojej mamy jedynym zabezpieczeniem dzieci byly-one same,nigdy nie zapomne jak opowiadala ze musiala isc do gospodarza i zostawila 3latka z jego pol roczna siostra,takie byly czasy,,nakarmil ja jajecznica i jeszcze powiedzial brzydko ze jej smakowaly hehe