być na sali z kimś jeszcze, a nie w jednoosobowej sali?
tak pytam, bo ja np. jestem zadowolona, że pierwszą dobę na bloku pooperacyjnym (po cc) gdy byłam jak paralityk, przywieziono inną dziewczynę obok i w tym ciężkim dla ciała i psychiki stanie mogłam do kogoś otworzyć usta i było mi raźniej. Chyba bym wpadła w deprechę czując się jak się czułam i nie mając nikogo obok. Z kolei po sn 2 lata wcześniej na sali noworodkowej byłam w pokoju z jedną osobą i pilnowałyśmy sobie dzieci nawzajem jak któraś z nas poszła się myć.
Odpowiedzi
1. tak, bo ja byłam sama na sali i źle to wspominam |
2. tak, i dobrze, że miałam kogoś jeszcze na sali |
3. nie, byłam sama i było ok (bo np. miałaś spokój) |
4. nie, bo miałam kogoś obok i za dużo dzieci płaczących |
5. inna odp. |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
2x miałam obok kogoś. Za pierwszym razem dało się porozmawiać ale za drugim razem masakra.
po pierwszym cc leżałam z dziewczyną, która też miała cc dzień przede mną i było mi raźniej jak patrzyłam, że z dnia na dzień radzi sobie lepiej, więc wiedziałam, że i ze mną będzie lepiej :) nawet miło to wspominam. Za to po drugim cc leżałam sama. O 16 było już ciemno, a mi hormony buzowały i cały czas ryczałam, do tego tęskniłam za Lenką, a ona była pod opieką mojej mamy, więc jej ściągnąc do siebie nie mogłam. Jedynie mąż trochę ze mną siedział
Po naturalnym 1dobę byłam z 3 innymi kobietami, drugą sama hehe, 3 kolejne z 3 kobietami, a po cc 3 doby z 2 kobietami.
Dobrze jest miec kogoś za dnia obok, właśnie, żeby gdzies wyjśc, a ktoś by na dziecko spojrzał (chociaż czy by pomógł gdyby coś? jak? :D), ale z kolei w nocy, to jest tragedia, bo inne dziei płaczą i jakoś mi też zawsze się trafiały babki, które chrapały, jedna lub dwie na sali, masakra, jak ja nienawidzę tego dźwięku, także mimo skrajnego wyczerpania nie mogłam sobie pospac :/ ale też można było sobie pogadac, pocieszyc się, podoradzac nawzajem :)
No i u mnie w szpitalu jest salka odwiedzin, nie ma odwiedzin w salach, co jest, uważama już teraz, wielkim plusem, bo nikt obcy, inni mężczyźni czy co, nie łaził, nie patrzył na mnie, nie musiałam się wstydzic powietrzyc ran czy zachowywac normalnie/swobodnie, karmic itp :)
Ja miałam kobiete koło 40-stki co dzień przedemną urodziła 5-te dziecko... mogłam się doradzić porozmawiać tym bardziej że się okazało że zna mojego męża dalszą rodzinę.... troszkę denerwowało jak się zwaliło do niej 3/4 osoby na raz bo sale dosyć małe duszno i w ogóle...i nie chciałabym leżeć sama na sali