na USG chodził, na niektóe wizyty też, ale nie na wszystkie, raczej rzadziej niż częściej i raczej na początku i teraz pod koniec. z resztą na takie standardowe wizyty sama nie czułam potrzeby żeby chodził ;)
Odpowiedzi
1. tak |
2. nie |
3. często |
4. rzadko |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 16.
Moj do gina krępuje się chodzić, a jak będę miała usg to akurat będzie w wojsku. Może uda mu się przed porodem trafić na jakieś usg
Mój mąż chodzi ze mna gdy tylko może chciałby byc na każdej wizycie no ale nie jest to mozliwe.
mój chodzi, a im bliżej tym chętniej bo boi się, że lekarz powie nam coś ważnego albo skieruje do szpitala prosto z przychodni. ja go tak nakręcam, bo przed każdą wizytą się mega stresuję
Niestety nie, bo pracuje od rana do wieczora.
na wizyty nie wchodz ze mną, ale czeka przed gabinetem. A na usg wchodzi
Na każde usg chodzimy razem. Na wizyty też byśmy chcieli ale moja pani doktor na nfz "nie wpuszcza tatusiów"...
o to nowość madziadioda, bo nasz wpuszcza tylko na usg a na 'dowcipne' badanie nigdy. hmm... mi w sumie byłoby chyba wszystko jedno ale taka widać polityka ginekologiczna.
Jezdzi ze Mna tak jak mu na to praca pozwala;-) akurat jutro nie może sie urwac z pracy dlatego jade z siostrą... ale wiem i widze , że lubi ze Mną jezdzić;-)