Zdradził raz, zdradzi ponownie... W życiu bym nie wybaczyła, nigdy... To kompletny brak szacunku do siebie, facet uznałby, że może robić qszystko bez żadnych konsekwencji i dopiero zaczęłaby się jazda. Mój Ł. wie, że zdrada to koniec małżeństwa.

mysle ze nie, ale tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono...

nie wiem , mysle ze to tez zalezaloby jaka to była by zdrada , jednorazowy wyskok po pijaku ( to bym moze przełknęłą) , regularnie z prostytutkami , czy przez dłuzszy czas z jedna i ta sama kobieta .Łatweij odejść jesli nie ma dzieci , po krótszym czasie bycia ze soba , inaczej sie mysli po 10 , 20 latach wspolnego zycia i po wzieciu wspólnych kredytów ;)

Raz wybaczyłam mojemu eks i niedość, że cały czas rozmyślałam o tym co robił z tą inną, to po roku znów mnie zdradził, Także z doświadczenia wiem, że NIE. :)

roślina nie wczystko jest białe albo czarne, zależy od zdrady.

roslina po czesci masz racje, ale ja na przyklad nie wybaczylabym zdrady nawet gdyby facet zdradzil mnie po pijaku- jesli ktos nie kontroluje sie pod wplywem alkoholu to lepiej by potrafil sie kontrolowac w piciu- jesli chodzi o kredyty to wszystko mozna zawsze podzielic niz byc z kims tylko dla tego, ze ma sie wspolny kredyt. Ja tak uwazam- dla mnie zdrada to zdrada- obojetnie czy po 3 wspolnych latach czy  po 10

muella zycia nie znasz ;) tyle mam tu nie raz pisalo ze nie maja gdzi eodejść , o dmęża z "gorszych" powodów niż zdrada , rodzice sie na dziewczyny wypinają , bo rozwódka to wstyd w rodzinie :/ same z małymi dziećmi nie mają gdzie iśc chyba że do domu samotnej matki ...  smutne to ale prawdziwe , wiekszośc pisze zeby nie wybaczyła i może i tak al eczy to jest równoznaczne z odejściem ? Niestety nie zawsze ...

Zaznaczyłam nie ale nie jestem pewna czy nie wybaczyłabym, zależy jaka to zdrada. I wiem że nigdy bym nie zapomniałą i życie ze mną stałoby się udręką....