moja zuzia miala 3 miesiace, nie zostawilam jej samej, ale bylam w 2 pokoju, ona spała w łóżeczku. tak zaczeła kaszleć - zakrztusiła się śliną, że tylko moja interwencja pomogla - trwało to sekundy, do góry nogami ją i waliłam po plecach. masakra... i nie chce sobie wyobrazić co by było gdyby to się stało a ja np bym gdzieś na 5 min skonczyła.
nie ma mowy.