mimo iż wiadomo że przy dziecku nie ma tak czasu na "piększenie" się nie wyobrażam sobie bym wyszła na miasto tak jak wstanę. Lubię a nawet uwielbiam dbać a o siebie i wyglądać dobrze , nawet jak są złe dni nie pozwolę sobie na to by obca osoba to zauważyła przez to że nie chlujnie jestem uczesana czy ubrana, przeciesz od naszego wizerunku zależy dużo... Myślę że to dobra cecha , ciekawa jestem co wy na ten temat myślicie ..?
Dbać tzn. - stroić się ciuszki kosmetyki makijaż fryzurki..? a o naturę chodzi mi tak w skrócie jak wstaniesz przeczeszesz włosy i w "kitę" i koniec stania przed lustrem ..?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 15.
Jeśli gdzieś wychodzę. W domu wole nature :) Spięte włosy, a zamiast makijazu, kremy :)
zaznaczam tak bo dla mnie dbanie o sobie onzacza to że jestem czyta, mam zawsze uczeszane włosy i nie chodze w podartych dresach po domu :D
w domu wole naturę :) tak jak teraz np siedze w spodenkach luźnych i koszulce a tak jak wychodzę muszę jakoś wyglądać żeby ludzi nie straszyć ;D
Każdy ma inną definicję dbania o siebie chyba. Nie lubię się stroić , wkładam co wygodne, włosy w kucyk, czasem się pomaluje, czasem nie :)
dbam ale nie kocham, więc stawiam tak jak Maejah włosy w kucyk ,od święta makijaż ,wygodny ciuch ,buty , maseczka co jakiś czas ,jak przypomne sobie (teraz jeśli wogóle mam czas ) to ćwiczę .jednym słowem nie mieszczę sie w twoją definicje ,bo podejzewam że 90 % dziewczyn gdyby była taka opcja to wybrałaby coś pośredniego
Marjah :)
bez mejkapu ani rusz ;)
Stawiam na naturę i nie uważam, żebym przez to się zaniedbywała...
Obecnie blizej mi do wstania, szybkiego prysznicu, spiecia wlosow w kucyk.. ale to za sprawa Młodego, ktory nie daje wytchnienia od rana. Przed tym jak zostalam mama uwielbialam spedzac duzo czasu w lazince, aczkolwiek bardziej na pielegnacyjne rzeczy typu maseczki, balsamy, odzywki itd niz mocny makijaz i przeidealne uczesanie bo za tym nie przepadam:D