sam w smsie napisał Wam, że w razie gdybyscie chcieli go prosic na chrzestnego to od razu pisze Wam, że jest za stary na chrzestnego i za biedny…to bralibyście go jeszcze pod uwagę? Nie wiem jak mam wyperswadować mężowi, żeby zgodził się na mojego kandydata (spoza rodziny). Widać, że on tak sam napisał za wczasu, bo byłby to dla niego problem. A mój maż nadal chce go brać, bo to rodzina…
Jak drugi raz go zapytał, czy pisał wtedy poważnie tego smsa, to jakby potwierdził i powiedział, ale że ostateczna decyzja należy do niego (mojego męża).
tak- bralabym go
nie- nie (widac ze to problem dla niego i lepiej wziac obcego)
TAKNikt jeszcze nie głosował |
Miałam podobną sytuację, kuzyn sam z siebie powiedział mi, żeby nie brać go pod uwagę bo już ma chrześnicę jedną i mu wystarczy, nie stać go zwyczajnie itp. To jasne że nie powinno się kogoś zmuszać skoro nie chce...
Zmuszać kogoś... trochę nie fair. Mnie by było głupio jakbym po takim smsie i tak dostala pytanie czy zostanę chrzestną i mimo to bym odmówiła, a potem unikała kontaktu. Sorewicz.
Moim zdaniem bez sensu nawet ponownie go o to pytać. Ewidentnie widać, że nie chce- więc i po co go zmuszać? Lepiej poszukać innego kandydata, niekoniecznie z najbliższej rodziny.
