Mój szpital zapewniał ubranka dla noworodka i ja swoich nie brałam tym bardziej, że mogłam ich już na oczy nie zobaczyć
gdyby szpital zapewnił ubranka dla noworodka czy byś zapakowała swoje domowe"dzieciaczka" ubranka czy wolałabyś by dziecko było ubrane w szpitalne ciuszki ?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 14 z 14.
Ma się stykać z florą domową jak najszybciej, więc miałabym swoje ciuchy - u mnie wymagają swoich właśnie z tego powodu.
U nas w szpitalu też zapewniają ubranka i nie biorę żadnych naszych ;) Jedynie mąż przywiezie te na wyjście... Nie popadajmy w paranoje, akurat w szpitalu to najbardziej powinni dbać o to co dzieciom ubierają, a nie ma co marnować miejsca w torbie ;p
Do pierwszego porodu ubranka wzięłam, bo nie wiedziałam czy szpital zapewnia i tylko musiałam więcej dźwigać przez to ;p Może te ubranka szpitalne nie są super ekstra ładne i nowe, ale nie są też złe i co najważniejsze są czyste :) No i położne jakoś nie zwracają uwagi na to żeby te dzieci ubrać jakoś pod kolor, Kacper nawet raz został ubrany na różowo :)
No i u nas dziecko ubierały zawszę położne, kąpać też brały do specjalnego pomieszczenie, chociaż w pokojach też był tak jakby kran przeznaczony do kąpania dzieci ;) Jedyną rzeczą, którą musiałam mieć swoją były pieluchy jednorazowe i chusteczki nawilżone ;)
Szpital, w którym ja rodziłam zapewniał wszystko, dla dziecka mąż przywoził tylko ubranka do wyjścia. Szpitalne ubranka były nie sprane, dobrane kolorystycznie, bez zastrzeżeń, po kąpieli nawet małemu położne robiły jeżyka :) żeby męsko wyglądał :) A tak serio, to ja po cc leżałam 24h plackiem i wszystko w tym czasie przy dziecku robiły położne, mały mógł przy mnie tylko poleżeć, poza tym one zajmowały się wszystkim, kąpały tez same i ubierały. Jak już zaczełam chodzic to dziecko było przy mnie i sama się wszystkim zajmowałam, z wyjątkiem kapieli ale w razie czego zawsze pomagały, bo to człowiek ani nie umie dobrze, boi się i niepewny.