Przeważnie jakieś andruty, lizak. JA staram sie nie dawać ale jak moja mama przychodzi to im po tym lizaku przynosi , tyle że Weronika liżnie raz dwa i zostawia a Magda tez raz zje raz nie. A no i kinder jajko. Inne słodycze to raczej żadko i np jak już mam jakieś czekoladki to dam ale np po zjedzonym posiłku w ramach "deseru" .
Kiedyś miałam problem z Magda bo jadła bardzo dużo a teraz udalo sie to ograniczyć do naprawdę minimum. :) A Weronika to taki typ że czekolada i slodkie mogą nie istnieć :) , nawet czekolady z jajka nie zje :)