Jeździłam co rok począwszy od wakacji pomiędzy 3 a 4 klasą. Byłam w Mielnie (2 razy bo strasznie mi się tam podobało), Sarbinowie, w Łebie i Wloszech oraz w Hiszpani. Teraz tradycję wyjazdów kolonijnych kontunuują moje starszaki Nadia i Oliwier. Nadia jechała w tym roku pierwszy raz a Oli to już weteran takich wyjazdów-pojechał w tym roku 6 raz.
