Ja od kąd zaszłam w ciąże wiedziałam, że karmić piersią nie będę ;) moja mama troche prostestowała, ale to moje ciało i ja decyduje i żadnej krzywdy dziecku nie robie ;)
Moja mama nalegała, żebym karmiła, ale ja nie żałuje, że tego nie robiłam... Z karmieniem nie musiałam się sama męczyć, mąż też mógł wstać w nocy i nakarmić ( końcu to sama dziecka nie zrobiłam, więc dlaczego sama się mam męczyć?) , w wieku 3 miesięcy mały przesypiał całe noce, co na piersi jest mało możliwe, moglam się spotykać ze znajomymi, nie byłam przywiązana do dziecka 24/h, nie musiałam karmić co 30 minut tylko co 3 godziny, dziecku też to na złe nie wyszło, zdrowo rośnie, nie jest jakieś "smutne", że nie dostaje piersi i nie chruje często, gorączke pierwszy raz w życiu miał wczoraj ;p
Jedyny - to kasa, ale dla dziecka jestem w stanie przeznaczyć każdy grosz :)
I każde następne dziecko, także mam zamiasr karmić tylko butelką :D