czasem się zdarzało, i nie powiem że już nigdy nie będę, bo na pewno jeszcze będzie okazja. oczywiście NIGDY przy dziecku.

czasem się zdarzało, i nie powiem że już nigdy nie będę, bo na pewno jeszcze będzie okazja. oczywiście NIGDY przy dziecku.
za dawnych czasow licealnych pozwalam sobie za czesto uwazam ze to glupie, zreszta jak palenie papierosow, z tym ze po Marysi nie moglam zrobic nic produktywnego, tylko sie smiac albo zawieszac, z czasem zrozumialam ze to niepotrzebna stratu czasu, zdrowia i pieniedzy!
choc nie powiem ze od czasu do czasu nie palilam przed ciaza;P.... ale bardzo rzadko, raz na pare miesiecy, przestalam po tym jak zamiast tego co mialo byc spalilam cos czego nazwy do tej pory nie znam ale zmiotlo mnie z powierzchni ziemi i myslalam ze postradalam zmysly, przezylam chwile grozy...:/ pewnie to bylo cos z dopalaczy.
Duzo razy.. ale teraz jestem przeciwniczką hehe :D
A moi starzy też palą... masakra ;D
śmierdzi mi to....fuj