2017-07-31 18:14
|
Ja mam 30 m2. 2 pokoje. Dziś mam w mieszkaniu 30 stopni już.. A idą upały po 35 stopni aż się boję. Nie radzę sobie z tym. Mam wiatraki wszystkie chodzą, ale to już nic nie daje. Nerwowa jestem słaba i nic nie mam sił robić. A wy? Czy Któraś z was ma tak? I jak sobie radzicie w te dni upalne?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Finjenta. Markizy zewnętrzne świetna sprawa. Ciocia ma i dużo jej dały, ale też mnie przytłacza ta ciemność latem. Zamiast cieszyć się że dzień, jasno, to my do 14 w ciemności... Ale dużo dają. Ja nie mam bo muszę mieć pozwolenie, bo montuje się na elewacji. Ale jak Bóg pozwoli za 3, 4 lata już na wsi w domku więc przetrwam. Mieszkanie oprócz upałów jest wspaniałe no i nasze :)
Ja jestwm z samego centrum Wrocławia :p więc tutaj upały wyjątkowo dokuczliwe. W dodatku 4 piętro i 30 metrów... Oj dziś już od 7 nie mam sił tak gorąco :(
Finjenta. Markizy zewnętrzne świetna sprawa. Ciocia ma i dużo jej dały, ale też mnie przytłacza ta ciemność latem. Zamiast cieszyć się że dzień, jasno, to my do 14 w ciemności... Ale dużo dają. Ja nie mam bo muszę mieć pozwolenie, bo montuje się na elewacji. Ale jak Bóg pozwoli za 3, 4 lata już na wsi w domku więc przetrwam. Mieszkanie oprócz upałów jest wspaniałe no i nasze :)
Soszanka a rolety zewnętrzne nie wchodzą w grę?
Finjenta. Markizy zewnętrzne świetna sprawa. Ciocia ma i dużo jej dały, ale też mnie przytłacza ta ciemność latem. Zamiast cieszyć się że dzień, jasno, to my do 14 w ciemności... Ale dużo dają. Ja nie mam bo muszę mieć pozwolenie, bo montuje się na elewacji. Ale jak Bóg pozwoli za 3, 4 lata już na wsi w domku więc przetrwam. Mieszkanie oprócz upałów jest wspaniałe no i nasze :)
Heh, tylko powiem wam dziewczyny z tym zamykaniem okien to się sprawdza na dużych powierzchniach. Raz tak zrobiłam to była masakra. Ja mam 2 maleńkie pokoje, kuchnie bez okna. Jak zamknę okna, to po godzinie mam smród i zaduch, bk i tak jesy 30 stopni w mieszkaniu, a do tego dochodzą różne ciekawe nasze zapachy ;) jakoś będzie ;) Dorka w domu, to najwyżej będziemy codziennie jeździć na Pawłowice na darmowe kąpielisko. Tylko mąż na diecie :/ trzeba mu codziennie gotować a ja już nie mam sił :p
Masz racje. Pewnie od metrażu to zależy. Napisz do mnie na priv.. mieszkam po sąsiedzku z Pawłowicami i chętnie bym sie tam z dziecmi wybrała. A do pracy będę jeździć do Trzebnicy "strzałką" czyli szynobusem:D.