tak tym bardziej po cesarce ahh czasami siedzialam i wylam jak glupia
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 18 z 18.
Wspominam te chwile jako najspokojniejsze i najwspanialsze w życiu,przy obu córkach.Dziecko prawie wciąż spało,miałam więc mnustwo czasu,nie tak jak teraz kiedy raczkuje i wspina się na wszystko.
Było bardzo ciężko, spał 6 godzin na dobę, resztę wisiał przy cycu, nawet włosów nie miałam kiedy umyć... Masakra jakaś... Do tego ropiejące oczko, problemy z gazami
Nie jesteś sama:) ja na początku (do około 3 mca) wyłam dzień w dzień. Nie dawałam rady z niczym:( Mały nie spał w dzień i w nocy. Później nawet jak ładnie spał w nocy, to i tak musieliśmy go budzić co 3 godz. na karmienie, bo kiepsko przybierał. Myślałam, że zwątpie. Brak snu to jakaś potworna tortura. Chciał tylko do cyca, a ja się czułam jak krowa, którą się doi. Jak miał 4 mce to przesypialiśmy 5 godzin ciągiem i dla mnie to był luksus:)
Pociesze, że to naprawde szybko mija:)
przemciowa miałam podobnie z tym karmieniem piersią:) a już nie daj bóg gdzieś na forum napisać, że dokarmiam noworodka... tak mnie zjechali, że wpadłam w mega doła. A to ku*wa moja wina, że pokarmu nie miałam... Mój urodził się wagą 3320 a po 10 dobach miał niecałe 2900. Lekarz powiedział, że albo dokarmiam co 3 godziny, albo szpital:( Więc przestrzegam młode mamy, przed "dobrymi" radami;)
ja jeszcze przed porodem mentalnie sie nastawiłam na takie właśnie chwile, że będzie ciężko, że mogą być problemy, że będe oo ścianach z niewyspania chodziła...Ale potem rzeczywistość okazała sie inna, mam złote dziecko odkąd sie urodziła jest grzeczniutka a ja czasami to już siedziałam i na ściane sie gapiłam bo nie miałam co robić.
nie dopóki nie zaczął biegać