U mnie nie ma nigdzie bezpłatnej szkoły.
Gdyby kosztowała ona 300 zł i to tylko dwie niedziele po 4 godziny? Mieliśmy z moim iść , ale stwierdziłam że szkoda mi 300 zł za 8 godzin gdzie niektórzy chodzą przez 5 tygodni kilka razy w tygodniu. Co tak na prawdę dowiem się przez te 8h? Za te 300 zł to mam już połowę kasy na łóżeczko.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 13 z 13.
Ja też nie byłam i dałam radę :P :)
U nas są szkoły rodzenia finansowane przez NFZ. Było warto chodzić :) Zajęcia były 2 razy w tygodniu po 1h. Najpierw były ćwiczenia, a następnie pogadanka na rózne tematy zwiazane z porodem, a nastepnie pielegnacją dziecka. Chodziłam od 27 tc aż do samego porodu - w czwartek byłam ostatni raz, a w niedziele urodziłam :) Podobno w innych grupach było nawet tak, że dziewczyny jechały prosto po zajeciach na porodówkę :)
Raczej nie zdecydowała bym się chodzić, gdy by zajęcia były płatne. Jest tyle wydatków związanych z pojawieniem się małej istotki na świecie, że było by mi szkoda i wolała bym kupic cos dziecku :)