Moj maz pracuje od rana do 17,ale prace ma za sciana takze jak go potrzebuje to juz jest:)
Odpowiedzi
1. Jest na miejscu |
2. W wiekszości go nie ma |
3. Pół na pół |
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 22.
Mój sam sobie jest szefem i od poniedziałku do piątku nie ma go od rana do późnego wieczora :( Pewnie jest mu tak wygodniej. Po co wracać do domu i pomagać żonie? 2-3 razy w miesiącu musi gdzieś pojechać, to nie ma go wtedy po 2-3 dni. Często w soboty też ma coś do zalatwienia, więc też nie ma go cały dzień :( Sobotnie wieczory czasem spędza poza domem, idzie do baru kolegi czy do znajomych się napić :( W niedzielę leczy kaca, albo spędza z nami. Czasem w tą jedyną niedziele idzie na stadion na mecz. Czasem na weekend ma szkolenia i też go nie ma. Nasze wspólne pożycie jest więc żadne, nie wiem, jakoś można tak żyć, dobrze mi nie jest, ale chyba się do tego przyzwyczaiłam :/ Pytam się go czasem, co z nas za rodzina? Czuję się jak samotna matka z dziećmi :/ Owszem, nic mi nie brakuje z rzeczy materialnych, ale brakuje mi jego. Dwójka maluszków, mam co robić, moje dzieci są całym moim życiem, niestety mąż nie :/
Chyba musiałam się wyżalić
moj pracuje od pon do piatku od godz 8 do 14 i od 16 do 21 weekend dla nassss
To macie fajnie,mój mąż jak wraca to przed 20:P od 6;30 :p albo od 19 do 7 coś;P i tak w kółko...dobrze że rodzice wracają o 17 bo bym zwariowała.
Mąż pracuje od pon. do sob. od 7 do 19.
u mnie jest roznie czasami maz musi wyjechac na jakas strzelnice czy poligon lub misje ale zazwyczaj na miejscu jest
Moj Adam pracuje od 7.30 do 15.30 - w piatki dodatkowo po pracy od razu biegnie do szkoly i wraca kolo 21 i w sobote ma zajecia od 8 do 20 . Niedziela jest nasza :P
mikeyla91 skads to znam ;) w tym roku jest na drugim, ale na przyszly maja zapowiedziane 7 poligonów ;/
Mój pracuje w 3 miejscach, więc często widzę go tylko godzinę dziennie na obiedzie ;(