u mnie tez to sie sprawdza
Czy na swoich przykładach zgodzicie sie z tymi stwierdzeniami ?
U nas synek jest jeszcze za mały, żebym mogła to określic. Za to zgadzam sie z tym na przykładzie moich rodziców i rodzeństwa. Od zawsze byłam oczkiem w głowie taty a brcia mojej mamy :)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 12.
u mnie cóeczka mamusi i to straszna:)tatus jest fajny ale jak nie ma may w zasiegu :)
Eeee tam, wiadomo, że nie zawsze tak jest :) Mój straszy syn za tatusiem leci, a to dlatego, że małża częściej w domu nie ma, poza tym na wiecej mu pozwala. Ja jestem bardziej wymagająca i stanowcza :) Dominik jest jeszcze za mały by stwierdzić jak będzie (16 m-cy), to sie później kształtuje.
to znaczy na razie jest bardziej za mną, ale dlatego że więcej czasu spędza ze mną, zobaczymy czy później tak będzie jak tata go będzie zabierał na piłkę
U mnie tak było, ja byłam tatusiowa, bracia mamusiowi.
ale jeszcze jest maly, ma okres leku separacyjnego itd. pewnie sie to zmieni. od kilku tygodniu juz bardzo fajnie reaguje na tate, skacze z radosci jak wraca z pracy :)
a jesli chodzi o mnie, to ja jestem coreczka mamusi :D
Synek faktycznie jes "MOJ".... a o Ali.. trudno nam jeszcze powiedzieć. Za mała jest.
Dodam, ze corcia uwielbia nas oboje bo oboje czesto z nia przebywamy.
To tak naprawde nie od płci zależy, a chyba bardziej od osobowiści danego dziecka etc..... Mój Michał od zawsze był "tatusiny" więc jak widać nie jest to regułą :)