(2014-01-13 11:13)
zgłoś nadużycie
Ze mną częściej przebywa, więc tatuś tym bardziej mu bliższy, po prostu rzadziej go dla siebie ma... gdy tylko pojawia się w domu to syn nie odstępuje go na krok.
Czy na swoich przykładach zgodzicie sie z tymi stwierdzeniami ?
U nas synek jest jeszcze za mały, żebym mogła to określic. Za to zgadzam sie z tym na przykładzie moich rodziców i rodzeństwa. Od zawsze byłam oczkiem w głowie taty a brcia mojej mamy :)
Ze mną częściej przebywa, więc tatuś tym bardziej mu bliższy, po prostu rzadziej go dla siebie ma... gdy tylko pojawia się w domu to syn nie odstępuje go na krok.
Sądzę, że kilka czynnków na wpływ na to jak to później wygląda, do kogo dziecko bardziej lgnie (bo kocha niewątpliwie zarówno jednego rodzica jak i i drugiego :))