wierze w taki zwiazek mój mąż od 5 lat pracuje 150 km od domu widzimy sie tylko w weekendy małżeństwem jesteśmy od 2.5 roku i 3 tyg temu urodziła nam się córeczka teraz jest ciężej jak jest malutka tak sie rozstawać
Kiedyś uważałam, że lepiej zerwać wszelkie kontakty i zapomnieć niż tak się męczyć. Niby prawdziwa miłość przetrwa wszystko..ale to jest zbyt skomplikowane czasami.
Teraz gdy mnie samą taki los spotkał..już sama nie wiem co myśleć.
A wy? Są tu też może "słomiane wdowy"? ;)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 22.
5 lat miałam taki związek,przed ślubem i po ślubie,teraz pewnie też by tak było,gdyby firma mojego nie ogłosiła upadłości,niestety coś za coś,tam zarabiał dużo pieniędzy,a tu jest bliżej ale o wiele mniej zarabia.
ja też mam taki zwiazek tzn nie pozwoliłam by moj wyjechał do angli badz irlandi bo bym nie dała rady pół roku bez faceta..... Teraz gdy jkestem w ciązy moj pracuje w holandii i jest tak mniej wiecej raz w miesiacu na weekend:) tesknie bardzo ale co zrobic
Łee co to jest 150 km,to jest nic,nas dzieliło ponad 500.
Ech wiecie, ja też z moim obecnym mężem, jeszcze zanim wzieliśmy ślub mieszkaliśmy ponad 100km od siebie, widzieliśmy się tylko w weekendy, tyle że to dla mnie normalne, gdyby tak było teraz wcale nie byłoby źle. Teraz wyjechał ponad 600km stad i dobrze będzię jeśli raz w miesiącu będziemy się widywać..
nie ważne czy to jest 100 czy 200 chodzi o to że nie jest się razem na codzień
Żyłam tak przez rok , ale wiedziałam że to sie sko nczy bo dolacze do mojego partnera , na dłuzsza mete nie wyobrazam sobie tak zyc .
tak i nie...to zalezy , jacy ludzie towrzą związek. jak są lojalni wobec siebie,są powsciągliwi seksualnie to pewnie ze tak, a nie ze maly bodziec seksulany poczują i idą z kims do łózka
Mój związek taki nie długo będzie. Ponieważ partner wyjeżdża do Norwegii we wrześniu a wraca w grudniu tylko na święta :(( Mam nadzieję, że to przetrwamy.
Ja zyje na odleglosc - powiedzmy. Od miesiąca męża nie ma w Polsce, wyjechał do uk... Za 3 miesiące do niego dolecimy z córką i tam będziemy już mieszkać na stałe (tzn kilka następnych lat mam nadzieję), ale ciężko, oj ciężko... Ale wierzę w nasz związek, bo się kochamy, ufamy sobie i jesteśmy wobec siebie wierni i lojalni.