otyła kobieta, jest kobietą zaniedbaną? czy też uważasz tak jak ja, że mimo nadprogramowych kilogramów można wyglądać pięknie i być zadbaną?
trochę uderzyło mnie to stwierdzenie, bo nie należę do najszczuplejszych, a nie czuję się zaniedbana, wręcz przeciwnie;
chciałam poznać Wasze opinie, a nie jest moim celem rozpętywanie ,,burzy" na forum, pytam z ciekawości, są tu różne kobiety, na epwno też takie, którym łatwo nie spadają kilogramy i może mają więcej zrozumienia sytuacji...
Moja przyjaciółka jest otyła, a jest piękną kobietą, której niejedna pozazdrościłaby urody! Mega zadbana i stylowa. Schudnąć nie może, a próbowała wiele razy i kończyło się to z efektem uszczerbku na zdrowiu.
jeżeli ta otyłośc jest spowodowana wyłącznie lenistwem to uważam to za zaniedbanie.
Jest i nie jest. Można być otyla i dbać o włosy,paznokcie,cerę itp,ale jeśli chodzi o sylwetkę to uważam ze kobieta otyla jest pod tym względem zaniedbana.
myszko not o takich zachowan to nie rozumiem, że ktos zupełnie nic z tym nie robi, a to że niekoniecznie miałaś na myśli osoby puszyste z wszelakich innych powodów to ja wiem, tylko nasunęło mi sie własnie takie pytanie i chciałam poznać zdanie dziewczyn, innych kobiet co sądzą o puszystych :) i juz wiem :)
Plus 15 kilo to nie zaniedbanie tylko za duże ciągoty do pysznego skąinąd jedzonka :P ale plus 40 to już totalna olewka i zaniedbanie własnego ciała.
A swoją drogą, byłam dziś u fryzjera i po mnie była babka która się strasznie niecierpliwiła i chciała być od razu ścięta i to "na ślicznie" bo ją chłop z domu wywali. Wszystko fajnie poza tym, że brzuch miała na wysokości kolan. Wielka, niesamowita otyłość brzuszna. Cycki tam gdzie ja pępek. Chodziła powoli, ociężale, ubrana byle jak.... Choćby na głowie zrobiła se milion ślicznych, dokładnych warkoczyków i tak nie będzie wyglądać na tyle dobrze, by chciało się na nią patrzeć.
