![](http://s1.suwaczek.com/200910251765.png)
Odpowiedzi
1. rano 6-12 |
2. w poludnie 13-17 |
3. wieczorem 18-23 |
4. w nocy 24-5 |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 13.
![](http://s1.suwaczek.com/200910251765.png)
ja bardzo bym chciala w nocy :D heh .. nie wiem czemu ale bardzo bym chciala :P
urodziłam o 22.35 :) i byłam sama jedna i była cisza i nikt się nie kręcił i wszyscy traktowali mnie jak jajko:) teraz też tak chcę :)
![](http://www.suwaczek.pl/cache/5f35a074d6.png?html)
Mi też obojętne byleby mała byla już na świecie! Ale raczej nie chciałabym zacząć rodzić w nocy lub wieczorem bo ciężko z dojazdem do szpitala ode mnie..w dzień jeszcze mogę coś zorganizować.
![](http://www.suwaczki.com/tickers/3i49wn15ik6bpuz4.png)
Ja jakoś nie mogę się zdecydować bo nigdy się nad tym nie zastanawiałam i chyba dlatego:)bez różnicy mi to jest :)
między 17 a 18 czyli po połowie odpowiedzi 2 i 3
![](http://fajnamama.pl/suwaczki/a0zelh4.png)
Nie wiem czy poród w nocy to taka super sprawa. Na nocnym dyżurze z zwykle personel chciałby pokimać i to da się odczuć niestety Zwłaszcza w przypadku lekarzy, bo położne mają tyle roboty, że choćby chciały to nie mogą się zdrzemnąć. Poza tym w nocy nie ma ordynatora i nikt nie podejmuje prawie żadnych decyzji
każą czekac do rana do obchodu.
Ja trafiłam na nocną zmianę. Nie powiem, położne były super (czego o rannej zmianie nie mogłam powiedzieć a wtedy już rodziłam) ale lekarz - katastrofa, on nie może nic powiedzieć, nic zrobić bo nie ma ordynatora.... jak widzieli że nie miałam rozwarcia to kazali czekać do rannego obchodu, żeby podjąć decyzję czy podać oksytocynę. I tak czekałam aż przyszła ranna zmiana i samo się zaczęło.
Kamila ja trafiłam na porodówkę koło 23 a urodziłam o 7.45. Ale tą najgorszą część gdzie skurcze miałam że ho ho a rozwarcia żadnego i nikt mi nie chciał nic powiedziec spędziłam niestety z nocną zmianą. Może miałam pecha Zresztą - teraz takie rzeczy są już naprawdę mało ważne choć przed porodem wydają się najważniejsze
i jest to mi szczerze obojetne:)