Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1161 - 1170 z 4687.
Agatka. A zamierzasz wracać do pracy? Moje bycie w domu, nie powiem że siedzenie trwa już dobrych kilka lat. Najpierw po poronieniu I, bardzo miałam duże problemy zdrowotne, pracowałam tylko dorywczo bez umowy, opiekowałam się też babcia męża 90 letnia, i na tym się skupiłam, mąż miał i ma taką pracę, że dobrze zarabia i też musiałabym wszystko ogarniać nadal sama jak teraz i jeszcze dostosować wszystko pod niego... Potem zaszłam w ciążę z Dorotka, leżałam, a po ciąży już dużo się działo. Najpierw chorowanie Dorotki, potem moje znów poronienie, kręgosłup, tarczyca , potem przedszkole i znów cały rok chorowanie Dorotki. Teraz od września zaczęłam myśleć... Ale bardzo się boje. Jest mi dobrze w domu, jako żona, mama, gospodynią, mąż nie musi robić nic, ciężko pracuje, ale mam nie raz kompleks, bo wiele razy słyszę że SIEDZE w domu, albo ktoś daje mi do zrozumienia że nie mam prawa do zmęczenia itp... Poza tym mam 29 lat i zero lat do emerytury :/ nie raz o tym myślę.. zawsze pracowałam na czarno. Prawie zawsze bo parę miesięcy w sklepie 1 i 2, a tak byłam niania, sprzątaczka, i gosposią wszystko na czarno :/
Mąż oczywiście bardzo mnie docenia, całuje po rękach itp, to raczej koleżanki często dają do zrozumienia że mam luks... A ja zawsze albo gotuje, sprzątam, albo coś ogarniam, i szczęśliwa jestem kiedy uda mi się. Dorka troszkę poszaleć ;)
AGATKO. A gdzie ty pracowałaś?
Hej dziewczyny nadrobilam czytanie bo sie rospisalyscie. Wczoraj zrobilismy male pepkowe ale tylko wuja z ciocia mojego i brat z żona byli czyli kameralnie. Bardzo fajny wieczór. Dzis tak cieplo i słoneczne ze poszłam z dziećmi na spacer. Mala byla pierwszy raz na dworze :) synek ciagle chciał pchac wózek. Mama miala dzis gości przyjechala babcia z dziadkiem i ciocia z wujem . Ogolnie dzis mama duzo spala i byla spokojna. Zaniosłam tez jej dziecko i powiedzialam ze nie moze płakać bo monika zacznie płakać i sie uspokoila. Miala ja chwile na rękach. Po ich wyjeździe byla spokojniejsza bo juz dawno mowila ze chce mame zobaczyć a ze tata przyjedzie to sie nie spodziewala. Dziadek radosny próbował ja na duchu podnosić :) chyba sie troche udało. A cioci mąż mowil ze on tez tak mial po 3 miesiącach spiaczki i operacja albo wypadku ze ciagle plakal. Mowil ze to minie ale trzeba czasu. Dodam ze caly dzien byla bez lekow uspokajających. Oh napisałam sie. W wolnej chwili odezwę sie jeszcze. Buziaki
Izka. Strasznie dobre wiadomości!! Super że mama miała taki dobry dzień, i z tego co piszesz idzie wszystko ku dobremu!! Widzę że i ty masz pozytywne bodźce, miły spacer, pępkowe.wspaniale kochana. Należy ci się odpoczynek i pozytywna energia... ! I wspaniale że mama wzięła malutka na ręce to napewno będzie ją mobilizować do walki, nic tak nie mobilizuje jak maleńki człowiek..
No bardzo ja corka uspokaja. Teraz siostrę bede wygarniać rano po chleb do piekarni z synem a ja z corka bede siedziec z mama bo wczoraj mama caly dzien plakala i ona tez. W sumie rano jechała do Gorzów to tez miala oczy czerwone. Tłumaczyłam mamie spokojnie ze musi sie wziąć w garść bo kasia tez przez to placze i jest smutną. Ona juz wszystko kojarzy i rozumie. Tylko pewien etap z życia ma wypartym jeszcze ale ponoć to wróci.
Izka. Ja się wcale nie dziwię twojej mamie, ona ma prawo być teraz bardzo rozchwiana emocjonalnie... Najważniejsze, żeby wiedziała teraz że nie jest dla nikogo ciężarem, a tak jak pisałam najwspanialsze dla niej jest teraz tulenie wnuczki... Myślę, że naprawdę to wszystko minie... Mam wielką nadzieję że to najtrudniejsze macie już za sobą... To był ciężki czas :( to co rpzeszliscie, te noce, ta agresję mamy, teraz już musi być lepiej... A jak ty ? Masz huśtawki poporodowe ? Nie dopada cię płaczliwość? Ja strasznie ryczalam po porodzie z byle powodu...
Nie nic mnie nie dopada wręcz przeciwnie jestem bardziej opanowana i spokojna. Moje piersi sa juz normalne wkoncu dzis klade sie bez stanika spac :) od dwóch dni nie pije juz szalwi ani nie robię układów z kapusty takze jest dobrze. Z siostra posiedzialam i wypilam redsa znow miły wieczór bo mama zasnela.Wlasnie corka zjada mleczko wszystko co zrobiłam i spi dalej. Ja tez uciekam spac żebym miala sile na jutro.
Takze milej nocki i mam nadzieje ze tez juz migreny minely i bedzie lepiej u Ciebie :) zapowiadają piekna pogodę wiec łap ostatki słońca i wit d :)
Izulek. Super, że z tymi piersiami też ci się pięknie normuje wszystko. Widać że u ciebie wszystko idzie ku dobremu. Oby już tak było kochana. Coraz lepiej! :* :*
Ja jutro odprowadze córcie do przedszkola i idę do dentysty na 9 :p więc szybciutko, później obiad będę robić, zakupy, no i zobaczymy jak się będę czuła na diecie I dzień. Zwłaszcza że głowa cały czas boli, ale już nie migrena. Buziaczki dobrej nocy kochana!