Kiedy byłam młodsza na mikołajki zawsze było pełno słodkości, prezenty zawsze tylko na wigilię :)

Osobno mikołaj, dobiazg pod prysznic, lub do golenia a pod choinkę idziemy razem i do 150zł każdy sobie coś wybiera :-) mało zaskakująco ale za to praktycznie.

u nas na mikolaja tez cos symbolicznego, ale czyms symbolicznym jest dla nas np. dobra czekolada lub ksiaza, butelka lepszego wina itp.

W takim razie ja symboliczne prezenty dostaję pod choinkę a na Mikołaja, jeżeli już dostanę to badziewia.

no ale sa perfumy za 30 zł , sa i swetry za 30 zl... i to zaj...ebiste :P U nas na mikolaja cos drobnego...w sumie wielkosciowo chyba (np teraz kupilam mojemu R. kubek z ukochanym zespolem z emipku i wypasioną smycz z innym ulubionym zespolem), a na gwaizdke raczej grubsza sprawa... tzn nie laptopy sobie kupujemy..ale po kilka rzeczy

ps. jak moj facet mi powiedzial,ze u niego sie dostawalo z jakiejkolwiek okazji skarpetki lub gatki...to sie usmialam bo myslalam,ze zartuje. Nie rozumiem jak mozna kupowac gacie na swieta...sama sobie moge kupic. Na swieta trzeba sie wykazac kreatywnoscia, nawet w najtanszym drobiazgu.

a u my od mojej babci co roku kapcie dostawaliśmy, cała rodzinka :D

Symboliczna to jest czekolada jak dla mnie, a nie perfumy i odzież. :D No chyba, że perfumy za 10 zł z ryneczku itd. ;)

Z tym, że u mnie nie robi się jakiś większych prezentów. Zazwyczaj jakieś symboliczne