Przez pierwsze 2 -3tygodnie było okropnie, ciągle płakałam, a jak wieczór przychodził to wpadalam w histerie i się trzesłam ... ale jakos dalam rade, za pomocą mojego ...teraz juz bylego faceta... teraz sobie radze sama i jest dobrze. Nie zdawałam sobie sprawy że będzie az tak ciezko po porodzie...
Odpowiedzi
1. tak |
2. nie |
3. myslałam ,ze bedzie łatwiej |
4. zawsze moze byc gorzej:) |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
Póki co daję sobie radę. czasami tylko płaczę kiedy już nie wiem o co chodzi małej, ale to tylko przez chwilkę :)
Z dzieckiem był lajcik, a tak mnie straszono, że nie dam sobie rady. Jedyny minus to nieprzespane noce, a przez to totalne przemęczenie i konieczność odsypiania w dzień.
u mnie największy problem jest o godzinie 7, kiedy muszę starszą wyprawić do przedszkola a mała krzyczy za jedzeniem :) ja już po porodzie małej nie oddałam jej na dział noworodków, mimo że pierwszą noc byłam jeszcze pod znieczuleniem po cesarce. Współlokatorka z pokoju przez pierwsze 2 nocki i 1 dzień woziła tam dziecko, bo chciała dojść do siebie i się wyspać, a mi by chyba serce pękło z nieświadomości co się dzieje z moją księżniczką, dlatego też w szpitalu dostałam przydomek od położnych matka polka
myslalam ze bedzie gorzej
Nijka u mnie w szpitalu to było normalne że dostajesz dziecko po porodzie ( nawet po cc ). Zabierany był jedynie gdy z mamą coś się ciało, w sensie była słaba i nie mogła wstawać. Ja o 11 miałam cc, a na wieczór już dostałam synka. U mnie położne by się dziwnie patrzyły jakbyś chciała dziecko im wcisnąć:P