zreszta z tego co kiedys czytałam dobre 30 lat temu byla "moda" na karmienie butelka a ni epiersia .
Odpowiedzi
1. MM |
2. Piersią |
3. Mieszanie |
4. Inna odp. |
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 28.
3,5 mca piersią później jakimś mm niebieskim:)
Ja i moi bracia byliśmy na sztucznym mleku od urodzenia, ani jedno z nas nie chorowało do podstawówki! serio! nie przechodziliśmy angin, zapalenia oskrzeli itd... zwykłe wirusówki podłapane w szkole... tyle...
Ja akurat sceptycznie podchodzę do związku karmienia piersią z odpornością... to chyba nie tu pies jest pogrzebany... :/
Na odporność składa się wiele czynników, przede wszytskim odpowiednia dieta dziecka, codzienne spacery, wietrzenie codziennie domu, itd...
Wychowała mnie babcia, która miała swoją krowę i od okresu noworodkoego piłam mleko kroie. Nigdy nie miałam żadnej alergii, jestem okazem zdrowia w sumie :) I dziękuje Bogu, że to babcia mnie wychowała i wykarmiła jak tylko mogła najlepiej :)
Mnie karmiono butla od poczatku, bo pokarm may zle na mnie dziiałal. Mam dobra odpornosc, i mialam rewelacyjny kontak z mama.
A o tej modzie na butelke słyszałam nawet jeszcze 20 pare lat temu.
mleko niebieskie to nie bylo modyfikoane tylko zwykle mleko w proszku ;) w tamtych czasach chyba tylko humane mozna bylo dostac w sklepach z modyfikowanego mleka ;)
Z komentarzy wynika, że dla dziecka nie ma znaczenia jak było karmione,nawet się nad tym nie zastanawia. Ważny jest kontakt z matką,
Najpierw piersią, ale po miesiącu zeszłam poniżej wagi urodzeniowej (przez brak pokarmu), potem dwa miesiące byłam dokarmiana butlą na zmianę z cyckiem, po tym czasie moja mama przeszła całkiem na mm (Bebiko). Także na piersi byłam - łącznie z dokarmianiem - 3 miesiące. Nie ma dla mnie znaczenia większego, czym byłam karmiona i nigdy nie wpłynęło to na moje zdrowie negatywnie (alergiczką nie jestem, choruję raz do roku, raz na 2 lata i to tylko jakieś przeziębienia, nadwagi tak samo nie miałam nigdy - wbrew opiniom wszelakim o złowrogim działaniu mm na dziecko). Więź z moją mamą mam dobrą, dogadujemy się. :)
Ja mam takie same odczucia jak yummy... :) Też byłam na niebieskim mleku i nie czuję np. złej więzi z moją mamą, a wręcz przeciwnie :) Odporność mam dobrą i jestem silną baboszką :D