Bo ja tak, ale nie do końca chętnie...To już nie jest w 100% to ciało co kiedyś :(trzeba się wziąć za ostry fitness, bo samo schudniecie to nie wszystko...a lubię się ubierać w to co chcę bez ograniczeń i dyskomfortu.
Chodzi mi oczywiście o pokazywanie się ludziom w tym bikini, a nie gdzieś gdzie nas nikt nie widzi:)
Opcja anonimowa jest dostępna.
Odpowiedzi
1. tak i robię to chętnie |
2. zakładam, ale czuję dyskomfort |
3. nie zakładam |
4. nie i przed ciążą też nie nosiłam bikini |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 14.
No to musze skorygowac zapytanie- bo oczywiscie jakby nikt nie widzial to moge nawet nago latac;)
Zakładam ,ale czuje sie jakos głupio bo wydaje mi sie , ze wszyscy patrza na moj brzuch (mam mega na nim rozstepy, niby schudłam ale skóra wisi)
Wlasnie zobaczylam zdjecia z basenu, nie jest tak ale ale moglo by byc lepiej- ech ten brzuch...dla mnie nieestetyczne sa opony na brzuchu a nie rozstepy.
Masz racje Rita, tez sie tak kapalam i to nie raz ale nie w PL, a najlepiej jest calkiem bez ubran, "zagranico" to nawet 90- letnie bebcie na plazy nago smigaja i nikogo to nie razi;)
Ja się odważyłam 2 miesiące po porodzie rozebrać do bikini na plaży. Mam rozstępy na brzuchu i udach ale doszłam do wniosku, że każdy normalny człowiek wie, że to po ciąży i nie mam się czego wstydzić. Poza tym była ze mną koleżanka, która również ma rozstępy więc było nam raźniej we dwie. Ludzie nie zwracali jakoś szczególnie uwagi. Pomijając dwie wielorybice (też w bikini, dosłownie dwa razy takie jak ja) które głupkowato się przyglądały i komentowały ale nasi mężczyźni szybko zgasili ich dyskusje.
ale nie ze względu na figurę, tylko na rozstępy na całej pupie i udach które są bardzo widoczne w bikini.
chadzam na kryty basen w jednoczęściowym, a na egzotiko wczasach toples się opalam i mam generalnie w dupie jak wyglądam ;]
zakładam ale też odczuwam dyskomfort bo skóra na brzuchu i dekolcie już nie taka sama, mam zamiar zrobić z tym porządek do kolejnego lata
po pierwszej ciąży zakładałam i z czasem czułam się nawet nieźle ale po tej narazie nie,mimo ze dużo kg do zgubienia nie zostało. Trochę szkoda, bo jest lato wyskoczyłabym gdzieś nad jezioro ale nie wyobrazam sobie siebie w bikini.