Akurat byłam wtedy jedyna rodzaca,no zachcialo sie malej wychodzic o 6 rano,takze nie slyszalam,ale jak wczesniej jakies 3 tyg lezalam z moimi skurczami na obserwacji to owszem slyszalam,nic przyjemnego.

...słyszałaś krzyki innych rodzących? I jesli tak to jak na to reagowałaś?
P.S. ja pamietam jak mialam 19 lat i stalam z siostra pod szpitalem na podworku i slychac było pzrerazliwe krzyki kobiety i tak nam dreszcze przeszly ze obiecalysmy sobie ze nie bedziemy nigdy rodzic:) hehe...
ale szczerze, teraz tez bym sie czula pzrerazona slyszac to. mam nadzieje ze ne uslysze zadnych krzykow na oddzielnej sali do porodu rodzinnego..
Akurat byłam wtedy jedyna rodzaca,no zachcialo sie malej wychodzic o 6 rano,takze nie slyszalam,ale jak wczesniej jakies 3 tyg lezalam z moimi skurczami na obserwacji to owszem slyszalam,nic przyjemnego.
taaak! jak czekałam na trakcie porodowym (na kozetce) za wolne łóżko, to akurat rodziła dziewczyna... masakra po prostu ;p cały poród relacjonowałam mężowi przez smsy;P i też odetchnęłam z ulgą, jak usłyszałam płacz dziecka;P z kolei mój poród przebiegł szybko i niemalże bezboleśnie;D i na szczęście nie krzyczałam:D
Ja nie słyszałam jak robiłam, bo wybrałam prywatną porodówkę, ale jak leżałam na patologii słyszałam dwie rodzące. Z jedną to razem płakałam, bo krzyczała całą noc i to tak przeraźliwie, że myślałam, że ją tam ze skóry obdzierają brrrr...
Jako jedyna w tym dniu rodzilam tylko ja :D hehe dzieki czemu mialam lepsza opieke
Obok mnie w sali rodzila kobieta, strasznie plakala podczas skurczy i krzyczala a jak juz miala te parte to uciekala z lozka-nie umiala przec a ja juz lezalam i zwijalam sie z bolu podaczas moich skurczy-rodzilam ze swoim Ł. nic sie nie bałam-krzyczec tez nie krzyczalam, tylko pojekiwalam sobie po cichu z bolu-jakos tak bym nie potrafila sie drzec:D hehe;)