Nasz synek to tez 'wpadka' .. i jak sie okazlo,ze jestem w ciazy to nawet mi przez mysl nie przeslo,zeby za maz wychodzic.I szczerze mowiac nie rozumiem dziewczyn,ktore rabia to tylko dlatego,ze naciska rodzina,znajomi i inni,no i bo tak trzeba.Ja osobiscie na malzenswo sie poprostu nie czuje gotowa .. za kilka lat moze powiem magiczne TAK,napewno nie teraz.
Nie czuje takiej potrzeby,moj synek nie bedzie bardziej szczesliwy przez to,ze mamusia i tatus beda mieli obraczki na palcach i papier w szufladzie.
Jak wy sądzicie? Moja ciąża to w sumie wpadka (zaszłam biorąc pigułki, taki psikus) z której się cieszymy, ale nie myślimy z powodu dziecka o ślubie. Czy w dzisiejszych czasach ślub jest tak naprawdę konieczny, dodam że żyjemy w dużym mieście i nikt z rodziny na nas nie naciska, chciałam po prostu poznać opinię innych.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 15.
Chyba nikt normalny w tych czasach nie bierze ślubu wbrew sobie. To nie sredniowiecze. A jeśli chodzi o wypowiedź mojej przedmówczyni to powiem tak: nie tylko szczęscie dziecka jest ważne, a po drugie dla mnie slub to cos więcej niż obrączka i papier w szufladzie
jak dowiedzialam sie ze jestem w ciazy to bylam najszczesliwsza na swiecie (nadal jestem) po paru tyg moj chlopak mi sie oswiatczyl bylam zmieszana kocham go wiem ze on mnie kocha ale nie chcialam zebysmy brali slub ze wzgledu na dziecko zapewnial mnie ze oswiadczyl mi sie bo mnie bardzo kocha wierze mu i jak narazie nie zamierzamy brac slubu ze wzgledu na dziecko mozemy byc narzeczenstwem przez jakis czas ale decyzja oczywiscie nalezy do was :)
Planowałam ślub ze względów ekonomicznych.. dla mnie to nie jest ani wydarzenie życia , ani dowód miłości.. ale termin przesuneliśmy o 2 lata :) chcę się usamodzielnić do tego czasu, żeby mieć zabezpieczenie finansowe dla mnie i dla małego w razie potrzeby :) Bo po ślubie różnie bywa, znam to z doświadczeń mojej rodzinki, dlatego nikt mnie nie przekona o ważności tej uroczystości.
@Fantasmagoria no tak wychodzi na to,ze sporo 'nienormalnych' chodzi po tej ziemi.
Btw.chyba w ogole nie zrozumialas co napisalam.
My z piotrusiem zaczelismy od kredytu na mieszkanie, potem od psa i kota a teraz czekamy na chlopczka:) Mimo ze jestesmy mlodzi ja 23 a piotrus 26 lat rodzice na nas nie naciskaja, sami nam powiedzieli zeby sie nie spiszyc, lepiej nazbierac pieniazki zeby potem nie ladowac sie w kolejny kredyt na slub. Pozatym slub nie zmienia nic, jesli kochamy sie nade wszystko majac inne nazwiska:) Ja sie smieje ze na skrzynce pocztowej bedzie napisane Piotr i Adam stolarczyk oraz Karolina Zieleznik hehe :)
ja z moim M jestesmy razem 3 lata mamy roczna coreczke i tez jestesmy bez slubu:))
ja z moim Wojtkiem bede w tym roku obchodzić 8 rocznice naszego bezslubnego zwiazku ;)+
ja wpierwsze urodziny małego będę obchodzić 4 rocznicę związku. ślubu nie planuję, nie potrzebuję go wcale do szczęścia zwłaszcza, że wiem napewno, że człowiek z którym mam diecko niejest tym jeymym w moim życiu i czekam na królewicz z bajki. może się w końcu pojawi i odmieni moje życie. może to on będzie zasługiwał na sakramentalne TAK, bo obecny faect, z którym jestem bo jestem, bo mamy dziecko i dobrze by było żeby mały miał dwoje rodziców, niejest tego wart.