no własnie...moze i tak, ale tu wyraznie zarysowałam konktekst:)
rodzice proszą lub każą swoim dzieciom oddawać im część zarobionych przez nich pieniędzy w ramach pomocy lub "długu wdzięczności za wychowanie i utrzymanie"? Ja znam...to chore! Mój ex chociaz się oddzielił od rodzinnego domu i zarabial na tyle zebysmy mogli się utrzymac, oplacic czynsz w mieszkaniu, ktore kiedys wynajmowalismy, to jego ojciec jeszcze miał czelnosc przez tel spytać : " Dostałeś już wypłatę? To ile możesz nam przelać na konto? "
Myślałam, ze oszaleję!!! i szczerze buntowałam go przeciw ojcu, zeby powiedział mu coś wreszcie, ze tak się nie robi! A jego ojciec gadał mu (jak bylismy u nich na weekend), ze teraz musi spłacić swoje utrzymanie. I specjalnie mówił to niby zartem, niby ironicznie, zeby nie wyjść na zdziercę.
pytanie zainspirowane jedną forumowiczką
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 23.
tamtego znaczenia nie znałam, bo poki co nikt mnie nie otwierał;) no ale opisałam wyraznie pytanie i myslałam , ze wiadomo o co chodzi
co to jest ciatka i folja??
pomaganie z własnej woli to co innego niż : Ja cie utrzymywałem to teraz Ty musisz.
no ale bez przesady gdzie a a gdzie o. o_O
Hahaha Myszka86 nie wierze...;D Ale ja lubie takich zakręconych ludzi ;D
nawet nie wiedziałam że tak ludzie robią... omg, no to kawał z niego ***
myszka Ty i Twoje opowieści z krypty
jak ktos mieszka jako dorosly w rodzinnym domu z rodzicami to oczywiscie nalezy się dolozyc. Ale moj ex musial dawac kase chociaz mieszkalismy 150 km od jego rodziców i ledwo wiazalismy koniec z koncem