no...a ja ten tekst słyszałam np. od przyszywanej macochy, którą śerdnio lubiłam wtedy. Teraz trochę lepiej miedzy nami
zwlaszcza w 8-9 mscu miałam czasem myślenie anorektyczki (choć nigdy z tą chorobą nie miałam do czynienia). Już mówię o co mi chodzi : pod koniec ciąży, z racji wagi czułam się grubo i nieładnie, jakbym zapominała czasem, ze to przez ciążę tak jest i mam prawo tak wyglądać. A jeszcze mnei dobijały teksty: i co tam grubasie? jak się czujesz? Wy tez miałyscie kompleksy, że jesteście grube, jak otyłe a nie ciężarne kobiety?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 13.
już zaczynam.. bo rozmiar 34/36, o który walczyłam znika, a kiedyś bylam otyła i obiecalam sobie, że więcej nie będę, a dzidzia robi swoje :) jednak to tylko chwilowe i zaraz przechodzi - na szczęście :)
Mnie nie tyle osłabia mój wygląd, bo to jest jeszcze do przezycia. Ale jak widzę cyfrę na wadze to mi sie robi ciemno przed oczami... wtedy w momencie zapominam ze jestem w ciazy i myslę, ze poprostu jestem słoniem i dlatego tyle wazę :(
Obrazek fajny:) Ja kiedys dalam plame i spytalam nowa laske mojego bylego( na jakiejs imprezie sie spotkalismy)czy jestw ciazy....nie byla...zonk;)
ja ciagle wysluchuje od rodziny"czesc grubasku jak sie czujesz" "hej pilko jak sie czujesz" albo jeszcze inne"co tam pilko lekarska;/ ciagle mi tak dogryzaja ze wzgledu na moj brzuch bo jest duzy i okragly jak pilka;/ ale te teksty mnie zloszcza i sprawiaja przykrosc ale nikt tego nie widzi;/ a nie raz mowie im ze to mnie drazni ze niejest mile takie cos ale oni maja to w dupie;/
hehe nie patrzcie w lustro ... ja jak się niewidzę to wydaje mi się, że nie jest tak źle ;) trzeba znaleść pozytywy tego stanu i wyeksponować krągłości, mamy do tego prawo inni są tacy z natury i żyją
ja mam tak pomiedzy bo wiem ze mam prawo tyć te biodra szersze sie robia, ale jednak bym wola aby zostały takie jakie były.... Kocham dzidzie, najbardziej na świecie, ale mysl ze moge po porodzie nosic rozmiar 40 mnie przeraza....
Czuję się mega gruba! Stanęłam ostatnio nago przed lustem i pomyślałam sobie "o ku*wa! Jak mój D. może na mnie w ogóle patrzeć?!" Wiem, że to przez ciążę i z jednej strony cieszę się jak widzę mój rosnący brzuszek, a z drugiej załamuję się, że nowe fałdki mi się robią. Bardziej martwię się tym co będzie po ciąży, jak ja to do cholery zgubię?!
Ja też cierpię z powodu wagi i staram sie nie oglądać dużo w lustrze, żeby się dodatkowo nie załamywać :/ najgorzej jest jak mam wyjść gdzieś i już się nie mieszczę w ubrania, które jeszcze niedawno mogłam założyć :/. Ale i tak nic nie pobije mojego celulitu i mam stresa czy po porodzie uda się szybko jakoś z tego zejść...