Mój jest urodzonym kucharzem także zdecydowanie wolę jak on gotuje niż jak sama to robię :) Zawsze wie czego ile dodać żeby było idealne w smaku :)
Dlatego też się nie wtrącam ;P Chyba że daje mi coś próbować i pyta o zdanie ;)
Czy Wasi mężczyźni często gotują, a jeśli tak to czy wtrącacie się czasem w ich pichcenie tj. ilość składników, przypraw itp?? Mój właśnie gotuje zupę czosnkowo serową i oczywiście zdążyłam się z nim pokłócić.....
Mój jest urodzonym kucharzem także zdecydowanie wolę jak on gotuje niż jak sama to robię :) Zawsze wie czego ile dodać żeby było idealne w smaku :)
Dlatego też się nie wtrącam ;P Chyba że daje mi coś próbować i pyta o zdanie ;)
Noga z gotowania i nie wtrąca się do garów:)
mój gotuje, i to znacznie lepiej ode mnie..... niestety coraz rzadziej przez pracę
moj gotuje a ja sie ciesze - nie wtracam sie :)
Mój mąż jak przebywa w kuchni to najczęściej są dwie opcje: albo zmywa naczynia albo robi herbatkę/czekoladę. Czasem przygotuje kolację a w weekendy śniadanie, niestety gotować nie potrafi :( Gdybym miała coś w nim zmienić to właśnie byłaby to umiejętność gotowania, no ale cóż nie można mieć wszystkiego ;))
nie wtracam sie bo robi to duzo lepiej ode mnie. Ja to robie z przymusu on z zamilowania :D
moj w ogole nie gotuje :) no jajecznice potrafi sobie usmazyc :D
Gotuje bardzo często, w zasadzie codziennie, ale się nie wtrącam, bo nie mieszkamy razem.
Gotuje/piecze, ale niezbyt często. Przeważnie w weekendy: pizze, naleśniki, itp. Jeśli on pichci - ja się nie wtrącam i na odwrót
Mój mężuś lubi gotować i czesto coś przyrządza :). Dosyć często bywa tak że oboje gotujemy :)