Nigdy tak nie mówiłam, zawsze pełnymi zdaniami i wyraźnie
"mlaskacie" do niego w stylu "A telaz dzidzia dostanie mlećka"??? albo "śkarbusiu co robciasz" . Irytuje mnie to strasznie bo jak ja nie moge zrozumieć o co chodzi to jak dziecko ma zrozumieć :) zawsze mówie poprawnie jak do dorosłego, ale ze dwa razy dziennie zdarzy mi sie zapomnieć i coś tam mlaskne :0
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 12.
Czaaaasem się zdarzy. Ale rzadko :)
rzadna sie nie przyzna :) haha
mówię normalnie w sensie nie pieszczę się. ale mamy kilka słów swoich wymyślonych, wręcz z dupy :D i tylko my we troje w domu wiemy o co chodzi :)
Myszka, rozbroiłaś mnie tym tekstem
Zdarza mi się ale nie często - raptem seria paru słów na dzień:D Czasami samo się takie ciumcianie z ust mi wyrywa. I cóż ja na to poradze? Opamiętuje się i "gryze w język":P
Nie aż tak to nie, jak już to mówie do niej coś w stylu 'Moja malusia niuniusia' xD
nie nigdy tak niemowilam,a wrecz nieznam za wiele takich slow(ze slyszenia tak na teraz to slowo "papu"),sama nic niewymyslam,a raczej moja glowa nic niewymyslila a mam dwoje dzieci...nieraz ktos sie pyta mnie,czy tak mowie do dziecka swoje bo ktos tak gdzies mowi,nie ja nie
Dziubdzianie mnie dżażni, mówię po "polskiemu", ale zmieniam ton, ot co
Mówię do małej normalnie, często pieszczotliwie ale bez mlaskania. Oczywiście wydaję tuzin innych dźwięków nie związanych z mową ludzką,grucham jak gołąbek, prycham jak koń i dużo takich innych.Zresztą, lubię z córcią tak pogadać :-)