alcohol?
Slyszalam rozne opinie na ten temat,
ze nie wolno ani lyka,
ze piwko lub troche wina nie zaszkodzi.
Ostatnio przyznam sie, ze kolezanka mnie troszke zaskoczyla, ze ona sobie nawet kielicha walnela w ciazy bo taka ilosc na pewno nie moze zaszkodzic.
Jestem ciekawa jak to sie przeklada na szerszy zasieg.
Jesli macie dluzsze opinie na ten temat prosze w komentarzach.
1. Ani kropli przez cala ciaze |
2. Kilka lyczkow piwa lub lampka wina od czasu do czasu |
3. Normalnie, jak przed ciaza |
Wina nie lubię. Ostatnio szklankę redsa tego nowego grejfrutowego bo chciałam zobaczyć jak smakuje :D jakoś nie ciągnie mnie. Nigdy nie ciągnęło mnie do alkoholu. Jednak czasami popalam.
W ciąży nie powinno się pić nawet grama alkoholu.Ja rozumię,że na początku dziewczyny wypiją,bo to jest normalne,ale dopóki nie wiedzą o ciąży.Wkurzają mnie takie osoby co wiedzą,że są w ciąży a itak piją.Nie zastanawiają się nad zdrowiem dziecka.Ja przed zajściem w ciąże paliłam papierosy i to strasznie dużo,ale gdy się tylko dowiedziałam,że jestem to rzuciłam z dnia na dzień i napiszę szczerze,że nie mam zamiaru do tego nałogu wracać.Nawet lekarz ginekolog powie,że alkohol w ciąży jest szkodliwy dla płodu nawet w małych ilościach.ale to co robi każda dziewczyna to jej indywidualna sprawa.To jej zdrowie i jej dziecko.
Nie rozumiem jak można świadomie szkodzić swojemu dziecku?!!! Czy te 9 miesięcy to aż takie poswięcenie? Zawsze jest wybór albo pijesz, ćpasz, wciągasz, jarasz, palisz albo zachodzisz w ciążę. Wybór jest chyba dość prosty. To tyle, bo się zdenerwowałam ;)
od kiedy wiedzilam ze jestem w ciazy to nic, przeciez mozna sie powstrzymac raz w zyciu:)
Na każdej butelce alkoholu jest znaczek ,,zakazane kobietą w ciaży,, więc chyba lepiej nie ryzykować, ale z drugiej strony jest pępowina która do minimum ogranicza te złe ,,substancję,, które dostarczasz maluchowi - więc może, kiliszek wina lub piwo jednak tak bardzo nie szkodzą, ale czy warto ryzykować???
Tylko na samym poczatku bo niewiedzialam jeszcze ze jestem w ciazy
Na weselu lyczka szampana sie napilam... :)
