Moje dziecko będzie miało co jeść jak będzie zagranicą albo czy będzie z nami..tu chodzi tylko o uczucia i o to jak bardzo nam siebie brakuje ;o przeczytaj dokładnie pytanie jakie napisałam :) nie zapytałam czy wolicie mieć pieniądze i faceta zagranicą albo nie mieć kasy i żeby dziecko nie miało co jeść. Tylko napisałam czy wolicie żyć skromniej , czy na bogato bez faceta , widocznie Ty wolisz na bogato niż myśleć o przyszłości dziecka. .pozatym dokładnie wiem jak wygląda życie na odległość , moja mama żyła na odległość cały czas jak się urodził mój brat , a my jesteśmy po innym ojcu. I co z tego jak się rozstali? Były pieniądze , ale wszystko wygasło. A ja swojego ojca za to wcale nie znam i nigdy nie widziałam na oczy..
Kochane , czy potrafiłybyście żyć ze świadomością że rozwija się w was maleństwo , a wasz mężczyzna musi pracować zagranicą? Wolałybyście życ skromniej , ale razem , czy na bogato , ale oddzielnie? Mój B zjeżdza z Belgii do mnie bo chcę przechodzić całą ciąże razem z nim i mieć go u boku i jego wsparcie. Dodam że zjeżdza do nas na stałe :)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 21 - 24 z 24.
Anetiii19, ale to chyba logiczne, że jak para/małżeństwo się kocha i tym bardziej spodziewają się dziecka to chcą być razem, nawet gdyby mieli żyć skromniej, ale są sytuacje gdzie wyjazd to konieczność np. niektórzy nie mogą liczyć na wsparcie rodziny itp. i co mają martwić się czy starczy im na mleko czy pampersy, ale ważne że są razem ? :)
Oczywiście znam dziewczynę, która wysłała męża na misję, bo chciała nowy samochód, ale to szczególny przypadek :)
O boże to skoro nie mają wsparcia rodziny to po co facet będzie zostawiać samą żonę z dzieckiem w Polsce? Niech zabierze ich ze sobą. Jaki problem? nie rozumiem :/
I co się unosisz ? To był tylko przykład z tym brakiem wsparcia rodziny.
Wiesz ile jest rodzin, które żyją na odległość ? I co myślisz, że robią to z uśmiechem na twarzy. Ja nie mówię o rodzinach, którym naprawdę zależy na większej kasie, bo widocznie to jest dla nich najważniejsze, ale dlatego żeby nie martwić się czy starczy im do pierwszego.