Jedna z moich sąsiadek, która ma balkon na przeciwko mnie, widzę jak codziennie wychodzi na balkon z dzieckiem w wózku, dziecko chwilę pochodzi sobie (na moje oko ma około rok - półtora roczku)i potem wkłada go do wózka i chodzi w jedną i w drugą stronę aż zaśnie, lub zostawia go tak a sama idzie do domu. Potem jak uśnie to wjeżdża do mieszkania. Widzę to codziennie. I moje pytanie brzmi, jak uważacie, czy ona dobrze robi? Bo jedna z osób w moim otoczeniu argumentowała że teraz i tak zimno jest, a ma duży balkon, dziecko się wietrzy, więc co w tym złego.
Ja uważam inaczej, dziecko nie widzi nic innego poza widokiem z balkonu,, szybko się nuży i idzie spać. A ta mama moim zdaniem idzie na łatwiznę.
A wy jak myślicie ?
Odpowiedzi
1. nic w tym złego.. |
2. źle robi.. |
3. i tak i nie.. (napisz dlaczego) |
4. inna odpowiedź |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 20.
z jednej strony dobrze ze w ogole wystawia dziecko na dwór, bo znam takie przypadki, ze dzieci siedza ciagle tylko w mieszkaniu, ale sama nigy bym tak nie robiła, jakis leniuch okropny chyba :P
ja jej własnie nigdy nie widuję na spacerach a ni nie widzę przez okno żeby spacerowała nawet po osiedlu, (a babka jest charakterystyczna bo ubiera sie niekobieco) więc podejrzewam że to dziecko najczęściej wychodzi na ten balkon tylko.
antinua, krzywdy może nie robi , ale ja uważam że lepiej jakby wychodziła na normalne spacery, dziecko lepiej się rozwija gdy docierają do niego różne bodźce
moze szybciej zasypia na swiezym powietrzu nawet balkonowym ;) moi znajomi znowu prze jakies kilka miesiecy musieli wkladac dziecko do nosidelka i odpalić auto i przejechac sie troche bo inaczej dziecko nie chciało usnac ;) w desperacji czlowiek zrobi wszystko :p
krzywdy dziecku by nierobila,gdyba zdarzalo jej sie to sporadycznie,np.jest w miare ladna pogoda,a ona ma cos do zdobienia w domu,wiec dziecko jest na dworze...No ale spacery to sa spacery z wyjsciem z domu,na plac zabaw,czy gdzies w poblizu lasu,,,
może i tak musi zasypiać zawsze, tego nie wiem, tylko tyle co widzę z okna, a widze to codziennie
mi sie wydaje, że już lepiej, że na balkon wychodzi niż mialaby siedzieć i kisić się w domu. Ale takie roczne dziecko jest już na tyle kumate, że pewnie większą radość sprawiło by mu przespacerowanie sie po parku.
Pewnie jakbym była jakoś mocno zajęta to czasem bym też tak zrobiła ale nie codziennie.
czułabym sie źle z tym że moje dziecko w ciągu dnia nie widzi nic poza domem i balkonem... rozumiem że kobiety mają dużo obowiazków, czasami więcej niż jedno dziecko i muszą wszystko ogarnąć, a doba krótka, ale 15 - 20 minut na spacer (nie po balkonie) chyba da sie wygospodarować! Zresztą sama miałabym ochote wyjść chociażby na krótki spacer...