Tofik , mam dokładnie to samo !
A najgorsze dla mnie jest to że chciałabym żeby mały spał ze mną w łóżku ! W tym łóżeczku wydaje mi się taki biedny ! ;( Wiem ,że nie moge tego robić dla Szymka dobra ,ale jest mi na prawde cięzko...
Cały czas mnie nurtuje takie pytanie. Czy macie też czasem wyrzuty sumienia, kiedy dziecko nie śpi, a Wy zajmiecie się na chwilę (lub dłużej) jakimiś swoimi sprawami (np. sprzątanie, książka, internet, gotowanie, tv...cokolwiek innego) i dziecko po chwili zaczyna marudzić, ze sie nudzi lub cos mu nie pasuje i trochę przedluzasz moment pojscia do niego i zabawienia? Ja się czesto łapię się na obsesyjnych wyrzutach sumienia i mysle sobie, jaka ze mnie okrutna mama, ze pozwalam sobie na chwile dla mnie, a dziekco chwilowo jest zaniedbane. A potem jakis glos wewnetrzny odzywa sie i stara sie zagluszać sumienie i mowi mi: " no halo, przeciez nie mozesz reagowac od razu na placz dizecka i zabawiac nnon stop, bo juz nie bedziesz mogla nic w domu zrobic bedąc z dzieckiem, no i musisz miec czas dla siebie, bo dostaniesz bzika"....ech...szok, ze odważylam sie o to spytac. Proszę Was o szczerosc i nie piszcie mi ze 24h patzrycie się na dziecko i towarzyszycie mu w jego zabawie:)
1. tak. mam takie wyrzuty sumienia |
2. nie.nie mam. Rozumiem swoje potrzeby |
3. inna odpowiedź |
Tofik , mam dokładnie to samo !
A najgorsze dla mnie jest to że chciałabym żeby mały spał ze mną w łóżku ! W tym łóżeczku wydaje mi się taki biedny ! ;( Wiem ,że nie moge tego robić dla Szymka dobra ,ale jest mi na prawde cięzko...
no z tym spaniem, to podobnie. Niby męczę się, nie wysypiam, ale jak ja się kładę spać, a mała jest sama w łóżeczku obok i jeszcze się nie budzi na karmienie, to był taki czas, ze nie zasnelam dopoki ona się nie obudzila na karmienie i wtedy hop do mojego łóżka. No i w ciągu dnia to juz w ogole obsession :)
ja nie dlatego tak robie bo chce, on to po prostu wymusza, jesli sie z nim nie bawie to jest nieznosny, musze zmienic podejscie bo bede miec rozwydrzone dziecko:/
ale mnie uspokoiłyście..wielkie dzieki. muszę więc robic jak robiłam. Trochę czasu dla siebie, a mała musi tez pobyc sobie sama, bo potem mi na glowę wejdzie:) no i teraz tylko walka z tymi wyrzutami sumienia:)
no ,,,ja tez mam przy sobie:) a mimo wszystko...
Wiadomo że wyrzuty sumieniua są ale trzeba ogarnąć dom ugotować obiad jak dam jej zajęcię to ok gorzej jak ja chce wyjść z pokoju a ona tego nie rozumie bo np. musze odlać makaron czy coś innego zrobić wiem że jak dobrze ją zajmę to ona tego nie odczuje.mocno staram się też tłumaczyć idę zrobić butlę czy inaczej.
Jeśli sprzątam, robię obiad i wykonuje inne czynności ,,domowe,, to Iga musi poczekać, chyba, że bardzo efektywnie pokazuje swój sprzeciw ;P. Są sprawy i obowiązki które należy wykonać, nie wyobrażam sobie mieć syfu w domu lub niezrobionego obiadu bo bawiłam się z małą - moim zdaniem przyzwyczajanie dziecka, że całe 100% czasu poświęca się jemu nie jest korzystne.... dziecko powinno umieć się same sobą zająć. Jak gotuje lub sprzątam, to biorę Igę na leżak lub kładę na macie, daję zabawkę i niech szaleje ale za to zwracam dużą uwagę na to by mieć z nią ciągły kontakt czyli rozmawiam z nią, śpiewam itp.