Dokładnie jestem przeciwna aborcji no chyba ze ciaża zagraża życiu kobiety ale jeśli wszystko jest wporządku a ktoś np. mówi że nie jest jeszcze gotowy na dziecko no hallo skoro zaszłaś w ciąże to MUSISZ byc gotowa... Moja kolezanka ma synka zaszła w kolejną niechcianą ciążę usuneła w 2-gim miesiacu ciazy! Wzieła tabletki poronne. OPOWIADAŁA mi przeztelefon jak "spuściła to dziecko w kiblu"(jej słowa), że miało rączki i nóżki i mówiła to bez emocji nie ma żadnych wyrzutów sumienia ja uwierzyc nie mogłam rozłączyłam się i płakałam;(. Od tamtej pory ja sie do niej nie odzywam nie potrafiłabym a co roku 1 listopada zapalam znicz za to dziecko i płacze...
Kochana to sa juz przypadki skrajne, odroznijmy aborcje a "aborcje"!!!
2011-06-20 19:18
|
Czy ktoras z Was musiala usunac ciaze z powodow zdrowotnych, finansowych lub jeszcze innych, a moze ktoras z Waszych znajomych byla w takiej sytucji? Jak sobie z tym poradzilyscie?
Odpowiedzi
Ja troszkę ominę temat, bo ani sama nie byłam w takiej sytuacji, żeby pomyśleć o aborcji, ani nie znam nikogo, kto się jej poddał. Ale... jak zwykle takie pytanie wzbudza kontrowersje i prowadzi do dyskusji kto za, a kto przeciw. Wiec powiem tyle, że zanim zaszłam w pierwszą ciążę byłam jak najbardziej ZA. Moje poglądy się zmieniły po pierwszym USG w 7 tc, kiedy to zobaczyłam bijące serduszko-po miesiącu okazało się, że dosłownie dzień po badaniu przestało bić :( Ale to już inna bajka. W każdym razie kiedyś myślałam, że jeśli płód ma wadę genetyczną, to lepiej dla tego nienarodzonego dziecka żeby go nie było. Lepiej je usunąć... po tym pierwszym USG wiem, że nigdy przenigdy nie byłabym w stanie poddać się takiemu zabiegowi. Chociaż nie brałam nigdy pod uwagę zagrożenia własnego życia. To okropnie trudny temat.
Miałam identyczne podejście dawno dawno temu jak jeszcze nie myślałam o dzieciach. Że jak na 100 bym wiedziała że będzie chore to bym usunęła ale kiedy zobaczyłam kilkunastomilimetrowe maleństwo to zdecydowanie odwróciły się moje poglądy na ten temat. zwłaszcza po poronieniu(zgadzam się z Tobą już któryś raz dzisiaj - nie myśl że czegoś oczekuję hehehe:) )
"Pamiętnik nienarodzonego dziecka"...rany czego to ludzie nie wymyślą. Sorry, ze tak piszę, ale takie ckliwe opowiastki mnie wkurzają. Jak byłam w szkole prali nam mózgi filmem "Niemy krzyk" Film jest absolutną fikcją i pełno tam fałszywych informacji, ale kto by tam sobie tym głowę zaprzątał. Ważne, że się dzieciaki wzruszały. Ja wam powiem tak- nie usunęłabym ciąży z powodu porzucenia, cy kiepskich warunków i uważam to za złe. Niemniej życie nie jest czarne i białe i ciążę usuwają też kobiety, które muszą. Wasze pisanie, że to morderczynie, że pozbawione serca jest głupie i naiwne i rani takie kobiety. Moja sąsiadka usunęła ciążę, bo ratowała swoje życie. Nie wyobrażam sobie, że mogłaby postąpić inaczej, że miałaby osierocić swoje pozostałe dzieci. Ktoś kto tego nie przeżył nie zrozumie dramatu takich kobiet. Nikt nie zrozumie też dramatu kobiet zgwałconych lub wykorzystywanych prze swoich braci,ojców czy księży. To tyle. Jak ja nienawidzę jak się kogoś ocenia tylko według siebie i to z klapkami na oczach:/
się podpiszę pod fantą, nie będę się produkować ;)
"Pamiętnik nienarodzonego dziecka"...rany czego to ludzie nie wymyślą. Sorry, ze tak piszę, ale takie ckliwe opowiastki mnie wkurzają. Jak byłam w szkole prali nam mózgi filmem "Niemy krzyk" Film jest absolutną fikcją i pełno tam fałszywych informacji, ale kto by tam sobie tym głowę zaprzątał. Ważne, że się dzieciaki wzruszały. Ja wam powiem tak- nie usunęłabym ciąży z powodu porzucenia, cy kiepskich warunków i uważam to za złe. Niemniej życie nie jest czarne i białe i ciążę usuwają też kobiety, które muszą. Wasze pisanie, że to morderczynie, że pozbawione serca jest głupie i naiwne i rani takie kobiety. Moja sąsiadka usunęła ciążę, bo ratowała swoje życie. Nie wyobrażam sobie, że mogłaby postąpić inaczej, że miałaby osierocić swoje pozostałe dzieci. Ktoś kto tego nie przeżył nie zrozumie dramatu takich kobiet. Nikt nie zrozumie też dramatu kobiet zgwałconych lub wykorzystywanych prze swoich braci,ojców czy księży. To tyle. Jak ja nienawidzę jak się kogoś ocenia tylko według siebie i to z klapkami na oczach:/
się podpiszę pod fantą, nie będę się produkować ;)A domy dziecka pękają w szwach gdzie dzieci są niejednokrotnie traktowane jak śmieci.Mały procent tych oddanych znajduje prawdziwy dom,większość z nich przechodzi piekło.
Ale żyją - fakt, tylko jak?
-oddanie?
-wyrzucenie?
-skatowanie?
-dorastanie w domu gdzie nie ma co zjeść itp.?
"Pamiętnik nienarodzonego dziecka"...rany czego to ludzie nie wymyślą. Sorry, ze tak piszę, ale takie ckliwe opowiastki mnie wkurzają. Jak byłam w szkole prali nam mózgi filmem "Niemy krzyk" Film jest absolutną fikcją i pełno tam fałszywych informacji, ale kto by tam sobie tym głowę zaprzątał. Ważne, że się dzieciaki wzruszały. Ja wam powiem tak- nie usunęłabym ciąży z powodu porzucenia, cy kiepskich warunków i uważam to za złe. Niemniej życie nie jest czarne i białe i ciążę usuwają też kobiety, które muszą. Wasze pisanie, że to morderczynie, że pozbawione serca jest głupie i naiwne i rani takie kobiety. Moja sąsiadka usunęła ciążę, bo ratowała swoje życie. Nie wyobrażam sobie, że mogłaby postąpić inaczej, że miałaby osierocić swoje pozostałe dzieci. Ktoś kto tego nie przeżył nie zrozumie dramatu takich kobiet. Nikt nie zrozumie też dramatu kobiet zgwałconych lub wykorzystywanych prze swoich braci,ojców czy księży. To tyle. Jak ja nienawidzę jak się kogoś ocenia tylko według siebie i to z klapkami na oczach:/
się podpiszę pod fantą, nie będę się produkować ;)chociaż nie wiem jak ja bym się zachowała postawiona w takiej sytuacji... teraz, kiedy sama mam dziecko, chyba nie potrafiłabym usunąć. ale to nie powód, żeby wrzucać wszystkie matki do jednego wora.
Pieniadze raz sa raz ich nie ma,jestesmy mlodzi damy sobie rade,jakbysmy tak wszyscy czekali z ciaza na milionowe konto,to pewno dzieci mialoby 10% spoleczenstwa,i nie,nie jest nam lekko ale ja ze wzgledu na sytuacje finansowa czy odejscie chlopaka nigdy bym nie usunela ciazy,to nie jest kaprys czy zachcianka...teraz chcem a teraz nie...i potepiam dziewczyny ktore tak robia badz chca zrobic,
Jest tyle metod antykoncepcyjnych...troszke odpowiedzialnosci!!! i jesli masz wiek na wspolzycie to powinno sie miec i na konsekwencje!!!
Urodz to dziecko a jesli nie chcesz to oddaj do adopcji,jest tyle par ktore niestety nie moga miec dzieci...
Jedynym przypadkiem ktory moge zakceptowac to ze wzgledow zdrowotnych matki badz plodu
I z usunieciem nie mozna sobie poradzic,to jest cos co na zawsze zostaje w Tobie,tak jak i poronienie czy strata dziecka,nie da sie zapomniec...