W zyciu ! Jeszcze sama bym go spakowała i za drzwi.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 21.
sama nie wiem ... sadze ze nie ... sama mam teraz 2 znaczna sytuacje
Trudno odpowiedzieć takie gdybanie... okazało by się w praktyce, bardzo kocham męża i napewno walczyłabym o małżeństwo, bo w końcu przyżekałam na dobre i na złe.
Ja powiem tak ;) ze nie wiem.. nie chce wiedziec. Ale duzo zalezy od okolicznosci . wiem moze to glupio brzmi ,ale łatwo powiedziec ze nigdy bym nie wybaczyla. A ja nie wiem co bym zrobila.
LUTY ale przysiegaliscie sobie tez wiernosc i uczciwosc małżenska;)
ja chyba tez bym wlaczyła ogólnie. Jezeli by to byóła zdrada gdies tam z wyskoku to moze i bym wybaczyła (lepiej aby tego nie przeczytał co tu pisze :P ) ale gdyby to byla zdrada bardziej emocjonalna i kłamanie przez dłuzszy czas i by sie z nia spotykal utrzymywał kontakt-byłoby trudniej. W sumie nie wiem czy bym sie nie zaczeła ogolnie nim brzydzic czy bym za kazdym razem jakby mnie dotknał pewnie myslslsabym o tamtej. nie wiem czy taki zwiazek by przetrwal;)
Zdrada dla mnie to koniec.
Raz wybaczyłam. To było na początku naszego związku. Jak się dowiedziałam to rozstaliśmy się na około dwa miesiące a potem wróciliśmy do siebie. Dałam drugą szansę i nie zawiodłam się jak do tej pory. Drugi raz bym nie wybaczyła. Niestety kobieta wybacza ale nie zapomina i to gdzieś tkwi we mnie cały czas, dawniej lubiłam mu to wypominać podczas większej kłótni, ale już mi przeszło.
Zależy. Musiałby mi pokazać tą panne. Jeśli pasztet, to bym go wyśmiała, pogłaskała po główce i szczerze współczuła wyboru. Jeśli ładna- koniec naszego związku. A ,że on ma gust, i brzydkiej nie wybierze, to w zasadzie wychodzi na jedno :D
Miałabym żal ,że wziął ją solo, zamiast do trójkąta, bo mając tak otwartą seksualnie kobiete, która naprawde na wiele by się zgodziła, i już zgodziła dawniej, nie trzeba zdradzać.
moze bym wybaczyla , ale nigdy nie zapomniala:) więc taki związek nie miałby sensu i i tak by sie skonczyl ;]
Raz wybaczyłam i wystarczy. Drugi raz (gdybym musiała) już NIE!