Zdarzało się, teraz już coraz rzadziej, no chyba,że bardzo go coś męczy w nocy, to wtedy naprawdę jest łatwiej leżeć w łóżku i wykorzystywać każdą chwilę na odpoczynek, a nie wstawać co 15 min do łóżeczka.
Pytam, bo zastanawiam się jak będzie ze mną, czy będę na tyle leniwa,że dziecko bedzie spało ze mną..czy uda mi się przetrwać i będzie spało w łóżeczku.. Jak to jest kobietki z tym spaniem?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 16.
moja kruszyna śpi u siebie, ale blisko mojego łóżka. Przesypia całe noce, więc nie muszę już latać co 2/3 godziny/ Kiedy tak było, na zmiane z narzeczonym chodziliśmy :)
wlasnie ja tez sie zastanawiam nad tym... mam nawet kosz wikliniany dla maluszka zeby trzymac go blisko siebie ale ciekawa jestem na ile zda egzamin... chcialabym nie przyzwyczajac do spania z nami ale wiadomo teoria ma sie do praktyki jak gowno do twarogu...
właśnie Poduszeczko też bym nie chciała, ale jak będzie to sama nie wiem..
o jakim Wy koszyczku mówicie Dziołchy?? ;D
ja mam taki pleciony z wikliny bialy ma podstawe na nozkach, jutro cykne foto jak mi sie uda i wstawie to zobaczysz, to pamiatka dla mnie niesamowita bo ja w tym koszu kimalam, wiec jakby nie bylo z deczka antyczny
i tak i nie.. zasypia w łozeczku ok północy, ale po pierwszym karmieniu.. naszczęście tj ok 7-8 rano wrzucam go w srodek pomiędzy nas i spimy do poludnia:) sielanka póki co:)
moja spała w łózeczku do około 7 miesiaca a potem to juz kosmos był a teraz pierdziele jak meza nie ma nie chce mi sie wstawa po kilka razy do niej i spi ze mna..