Tak i jestem w trakcie terapii. Skoro myslisz o pomocy psychologa, to zdecydowanie polecam jesli sama czujesz, ze moglby Ci pomoc.
jeśli chcesz - napisz z jakim problemem, i czy pomogło.
poważnie zastanawiam się nad wizytą...
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
Ale jako dziecko gdy rodzice wzieli rozwód.
byłam w wieku 16lat, szczeniacka miłość,rzucił mnie po paru miesiącach a ja głupia myślałam wtedy, że to na całe życie:P No i wydawało mi się, że świat się skończył:P teraz patrze na to z uśmiechem na twarzy ale wtedy to była dla mnie tragedia:)
U psychologa nie,ale u psychiatry i psychoteraupety tak.
Byłam i nawet dalej chodzę. Zaczęłam w czasach podstawówki, bo byłam bardzo wyalienowana w stosunku do swoich rówieśników klasowych, co wzmagało ich chęć dokuczania mi, także miałam problem z samoakceptacją (zresztą mam do tej pory). Aktualnie mam stałą Panią psycholog, chodzę do niej z powodu problemów małżeńskich, które również nasilają mój brak pewności siebie. Ogólnie zawsze potrzebowałam pomocy z zewnątrz, bo słaba psychicznie jednostka ze mnie, łatwo się załamuję, przejmuję wszystkim i mam tendencję do nastrojów iście depresyjnych.
A czy pomogło... Te wizyty początkowe z lat młodzieńczych - nie. Czułam się nawet czasami jak wrzód na dupie takiego psychologa, jakbym mu przeszkadzała. Innym razem patrzyli tylko na to, kiedy moja matka wyciągnie kasę dla nich. Pewnie też przez to dzisiaj muszę się męczyć ze swoimi nerwicami i kiepską samooceną.
Jeśli chodzi o teraźniejsze wizyty to jakiś tam skutek widzę. Psycholog, która mnie teraz prowadzi jest przemiłą osobą i mam wrażenie, że jakoś bardziej emocjonalnie podchodzi do moich problemów, a nie traktuje jak kolejny "przypadek", który zaraz wrzuci kolejny pieniążek.