mogła pomyslec bo to była planowana ciąza i lekarze ostregali. teraz boryka sie z naprawde duzym problemem,latem chodziłam i duzo pomagalam bo wyjscie dzieckim na spacer rok temu bylo dla niej wielkim problemem ze wzgledu na niewydolnosc a za rok moze przestac widziec. jest nas wszystkich 7. najstarsza ma prawie 30 lat.
Zainspirowała mnie wiadomość o ciąży Kożuchowskiej Małgorzaty. Nie wiem czy to prawda czy plotki. W każdym bądź razie ona ma 43 lata i dopiero pierwsze dziecko urodzi. Podobno miała problemy z wcześniejszym zajściem w ciąże , a ze względu na wiarę nie mogła spróbować metody in-vitro.
Czytam wpisy pod tym tekstem i kobieta napisała:"Moja mam urodziła mnie jak miała 40 lat!! Teraz ja mam 40 i chciałabym z mamą pogadać, pójść na zakupy, do kawiarni :( ale nie mogę bo brak z nią już kontaktu!!!! Zamiast cieszyć się jeszcze życiem opiekuję się nią. Jak ktoś mi powie że to jest ok. to znaczy, że postradał zmysły. Nie skazujcie swoich dzieci na przedwczesne cierpienie i obowiązki!!! Ja mam 40 lat ale mogło takie coś dopaść 20 - latka !!!! bo rodzic ma już wtedy 60 lat!!!!" Trochę tej kobiecie współczuje...chciałaby mieć z mamą jakiś kontakt pewnie wsparcie..a nie ma bo się nią sama opiekuje, ale też brzydko napisała że chciała by się cieszyć życiem to tak jak by ta mama jej przeszkadzała, jak by była kulą u nogi.
Tutaj jest link:
http://nocoty.pl/gid,16462919,kat,1013543,title,One-zdecydowaly-sie-na-dzieci-po-40-tce,galeria.html
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 16 z 16.
NIE NIE NIE zbyt duże ryzyko powikłań.....
znam przypadek gdzie małżeństwo całe życie się starało o dziecko i nic nie wychodziło. W wieku 51 lat kobieta myślała, że ma przekwit a okazało się, że jest w 4 miesiącu ciąży. Taki żart od losu. Jej mąż ma 59 lat.
jeśli bym nie mogła predzej zajśc w ciąże ( walka z nieplodnością) to nawet po 40 jeśli los by mi dal taką szansę zaszlabym. Mam ciocię która miala 40 jak urodzila zdrowego synka pierwsze dziecko bo nie mogla zajśc w ciąże. może i ryzyko chorob jest większe ale chore dzieci mlodym rodzicom też się rodzą więc nie ma reguły...
ja kiedyś poznalam pewna kobiete która leczyła się na bezpłodnośc i niestety leczenie nic nie dalo więc adoptowali syna. Miał On jakies już 19 lat jak udało jej się zajść w ciążę a Ona była przed 50 i też myślała,że to przekwitanie. Obie leżałysmy na jedne sali po porodach. urodziła w 33tyg.ciązy,zastrzyk na rozprężenie płuc dziecka ni zdąrzył w pełni zadziałać. Pamietam jak dziś jak ja wzywali na OIOM dla wcześniaków... nie wiem jak sie to zakończyło ale ciągle mam nadzieję,że jest szczęśliwa mamą. Dużo opowiadała o komplikacjach ale wiele razy tez zaznaczała,że było warto.
mojego kolegi mama urodziłą go maja ponad 40 lat (ojciec miał 60) gdy chłopak miał 10 lat zmarł tato, mama jest ciężko chora od wielu lat. a On sam boryka się z chorobami (zapaleniam skóry i innymi). Wieć raczej nie zdecydowałąbym się na dziecko..