nie i nie wyobrazam sobie zeby wogole ktokolwiek mial tam ze mna byc procz poloznej. Ale to kwestia indywidualna

Lub czy chcesz go mieć.??Bardziej mi chodzi o towarzystwo męża:)
nie i nie wyobrazam sobie zeby wogole ktokolwiek mial tam ze mna byc procz poloznej. Ale to kwestia indywidualna
Narzeczony był ze mną (mama też) i ciesze się z tego. Co prawda co jakiś tam czas na początku mnie delikatnie irytował swoim głupkowatym poczuciem humoru, ale później był dla mnie dużym wsparciem, i jestem mu mega wdzięczna że był tam ze mna cały ten czas.
Jak będzie duzo mówić i mlaskać mi do ucha to go wygonię..:) Bo strasznie nie lubie gdy mnie coś boli a któs mi gada i gada..:) Myślę że mój mąż wytrzyma ze mną..Dla niego w końcu to też przezycie..:) Szkoda ze bóli na siebie nie będie mógł wziąć..:)
przy pierwszym byl i bardzo sie ciesze, to bylo dobre uczucie wiedzac, ze nie jestem sama i w razie czego on przypilnuje i bedzie patrzyl na rece lekarzy. mielismy tylko umowe, ze jak przyjdzie do parcia to nie bedzie tam patrzyl i bedzie sie trzymal gory lozka. teraz tez bym chciala, ale nie wiadomo jak to bedzie bo mamy juz synka , ktorym trzeba sie zajac.
nie, bo miałam cc, był ze mną w sali pooperacyjnej dopiero