ja mam dysortografie, ale nie traktuję tego jako upoważnienie do robienia błędów. Staram się myśleć nad tym co piszę, jak nie jestem pewna to googluję (czasami mnie poniosą emocje i coś palnę durnego). Mimo wszystko czytam, sprawdzam....dysortografia hmmm można z tego się "wyleczyć", ale niestety wiele osób stroni od czytania, sprawdzania itd i później są efekty. Na nic dla mnie tłumaczenie, że ma się w dupie pisownię, ale do licha jak mówisz tak piszesz...a później co rusz się słyszy " nie wytrzymie", "włanczać" itd. Niestety ale to jak piszesz i mówisz wpływa na percepcję twojej osoby w niektórych środowiskach, zwłaszcza inteligenckich.
