Prasuję wszystko, niezależnie od wieku. Nie zamierzam przestawać, lubię jak wszyscy domownicy mają wyprasowane ubrania.
Mało tego, prasuję wszystkie ręczniki oraz pościele i prześcieradła syna.
Uwielbiam gdy ubrania są wyprasowane, choć nieraz słyszałam "taki duży a jeszcze mu ciuszki prasujesz?" a synek ma 10 miesięcy niecałe ;-) Mam czas, siedzę w domu więc wyprasować moge, co innego jak ktoś naprawde nie ma czasu na tego typu rzeczy.
Jeszcze rozumiem, jak dziecko chodzi po domu wymięte ( choć u mnie by to nie przeszło ;P) ale w niedzielę w odwiedziny przyjechali do mnie znajomi z 2 letnim synkiem i miał bluzkę tak wymiętą jak psu wyciągnięta z gardła , kurde nie żebym coś ale jak dla mnie to okropnie wyglądało, a jego mama też nie pracuje siedzi w domu i nie mogła już przeprasować dziecku bluzki? :-D
Powiedzcie mi, czy ja mam coś z głową ? :o
dla jasności TAK oznacza , że lubicie mieć ciuchy wyprasowane
Nie - znaczy , że nie prasujecie ;P
Prasuję wszystko, niezależnie od wieku. Nie zamierzam przestawać, lubię jak wszyscy domownicy mają wyprasowane ubrania.
Mało tego, prasuję wszystkie ręczniki oraz pościele i prześcieradła syna.
Tak samo jak Dziewczyny powyżej- prasuję wszystko i zawsze :) Nie potrafię wyjść z domu w wymiętych rzeczach, nawet na siłownię ;) Trochę mam bzika na tym punkcie.
jeśli cos wygląda jak sama nazwałaś jak "psu z gardła wyjete" to tak prasuje ale na codzen wydaje mi sie ze to zbedne zużywanie prądu wiec tylko koszule kieci i cos naprawde jak psu... tylko to prasuje wiec zaznaczyłam nie
Tak ale prasuje ubrania tylko mojego synka. Od jego urodzenia. Nie wazne czy mam sile czy czas zawsze musze je uprasowac
Nie rozumiem jak można ciuchów nie prasować.... Zaraz mi to wygląda, że ktoś balował całą noc, spał w tych ciuchach i potem łazi dalej :P Wojtkowi prasuje wszystko, sobie też. No może poza dzinsami i majtkami :P
Niepotrzebna strata czasu:-) Nigdy nie prasuję dzieciom ciuchów, czy tym starszym co do szkoły chodzą i tej małej. Wystarczy jak ładnie roztrzepię, powieszę i suchutkie jak spod żelazka ściągam. Zresztą jak się dzieciom założy to i tak wygniotą, więc co za różnica? Swoich też nie prasuję NEVER AND EVER i żyję:-)
kurcze, mam tak samo! jak Ty, ostatnio kolezka sie z emnie smiała, ze mała ma 8 mies aja nadal prasuje jej ciuskzi... pyta: ,,a body tez jej prasujesz? " ja odpowiadam, że tak, a ona ,,haha niepowazna jestes"