poza tym lubię to :P lubie prasować
Uwielbiam gdy ubrania są wyprasowane, choć nieraz słyszałam "taki duży a jeszcze mu ciuszki prasujesz?" a synek ma 10 miesięcy niecałe ;-) Mam czas, siedzę w domu więc wyprasować moge, co innego jak ktoś naprawde nie ma czasu na tego typu rzeczy.
Jeszcze rozumiem, jak dziecko chodzi po domu wymięte ( choć u mnie by to nie przeszło ;P) ale w niedzielę w odwiedziny przyjechali do mnie znajomi z 2 letnim synkiem i miał bluzkę tak wymiętą jak psu wyciągnięta z gardła , kurde nie żebym coś ale jak dla mnie to okropnie wyglądało, a jego mama też nie pracuje siedzi w domu i nie mogła już przeprasować dziecku bluzki? :-D
Powiedzcie mi, czy ja mam coś z głową ? :o
dla jasności TAK oznacza , że lubicie mieć ciuchy wyprasowane
Nie - znaczy , że nie prasujecie ;P
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 22.
swoich tak nie prasuje, chyba ze bardzo wymięte albo taki materiał ze trzeba przeprasować przed ubraniem :) ale dziecka rzeczy prasuje i będę prasowac nawet jak bedzie większe :)
ja swoich i meza nie prasuje , bo ładnie i starnnie wieszam po praniu i nie ma takiej potrzeby. a małej prasuje, z tego wzgledu ze ubranka sa wtedy delikatne.
swoich nie prasuję wcale bo nie lubię materiału gniotącego się więc nawet nie muszę prasować, męża rzeczy prasuję jak gdzieś wychodzimy a Marcela na bierząco, ale tylko rzeczy które po wypraniu są twarde i niefajne w dotyku + body, koszulki, bluzki. piżam niet.
nie chce żeby to źle zabrzmiało - ale co Wasze dzieci robią kiedy tak godzinami prasujecie?
prasuje tylko jak coś jest bardziej wymięte,
pranie wieszam starannie w odpowiedni sposob, dzięki temu rzeczy wystarczająco ładnie wyglądają
Mnie tam nikt kitu nie wciśnie, że jak się pięknie powiesi to można to porównać do wyprasowanej rzeczy, no sory ;/ Inne w dotyku, inaczej wygląda, a już fakt sam że w powietrzu nie wisi, tylko zawsze gdzieś jest miejsce na którym ciuch się na suszarce opiera. Też lubię rzeczy niewymagające prasowania i mam sporo, ale dziecięce, typowo bawełniane? Przynajmniej Wojtka się chętnie na ręce bierze bo nie wygląda jak po maratonie.
A co do pytania co dzieci robią jak prasujemy - moje akurat śpi (a matka wali seriale). Tak samo mogę zapytać co dzieci robią jak matki gotują. Dziwne podsumowanie.
pollym - o, to mi przypomniało - nie prasuje Wojtkowych pajaców z polaru i weluru xD
Ja prasuję mężowi koszulki bawełniane, bo eygniecione w cholerkę, swoich tylko kilka takich sztuk mam, sporadycznie nasze koszule.
Dzieciom niemal wszystko. Ohydnie wyglądają takie wygniecione, jak to ubrac mu? nie wyobrażam sobie..
Chociaz z jednej strony ubranko na raz, bo zaraz brudne i znowu pranie i prasowanie, ale cóż..
I dokładnie - kiedy prasuję, dzieci śpią. Od zawsze tak było, inaczej by się nie dało u mnie ;) Jak dzieci "żyją", to wolę byc z nimi ;) i muszę ;) Lub swego czasu tata wychdoził z małą na dwór, jak w ciąży byłam drugiej ;) A do tego zapuszczam serial czy jakiś program i przynajmniej nie odbieram tego jak karę i mam "czas dla siebie" jak mawia mój mąż :D
Prasuje nasze rzeczy,oprócz majtek i skarpetek,Liliany rzeczy prasuje,poza piżamkami,chyba że bardzo pogniecione,ale staram się pięknie wieszać