zdarza się...
Bezdomnego lub żebrzącego człowieka dajecie mu pare groszy?
ja szczerze wole dać coś do jedzenia niż pieniądze...
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 12.
nie wiem co zaznaczyc bo zdarza sie ze cos wrzuce ale to nie regula, nie zawsze... a nawet powiedzialabym ze ostatnio coraz rzadziej, wiekszosc z ludzi ktorzy wyciagaja do nas rece na ulicy to dla mnie potencjalni oszusci,
zalezy...
Jak stoją pod Bidronką to Farben zawsze daje im mleko, masło, chleb, czasem chcą odwieźć wózek ( w tym złotówka) i im na to pozwala. Ja nie daję teraz już w ogóle drobnych.
ja mimo tego że kilka razy zostałam oszukana daje..albo pieniądze albo jedzenie
nigdy. mam zle doswiadczenia.
dawalam jedzenie.
daje. zawsze. nawet jesli to oszusci, nawet jesli maja wiecej ode mnie (w moim miescie byl gosc ktory latami zebral i kiedys policja znalazla przy nim 180tys zl... ) gdybym nie dala to myslalabym ze 3 dni o tym, ze moze ten czlowiek byl glodny, potrzebowal a ja nie pomoglam. zdazali sie alkoholicy ktorzy mowili wprost ze na picie, ludzie, ktorzy prosili o jedzenie, a nawet dzis kobieta (na 100% na kacu) pobita, z siniakami pod oczami. nie potrafie odmowic. daje pieniadze, daje jedzenie, pozwalam odstawiac koszyk. moze to jest zle, ale sumienie nie pozwala mi robic inaczej.
malo tego. ostatnio bedac na gieldzie i jedzac żarcie z grila podszedl bezdomny, widocznie staly bywalec, bo wlasciciele od razu mu powiedzieli ze nic nie maja. podejrzewam, ze jak im sie cos przypali i nie moga sprzedac to mu daja. albo dawali. i ten gosc tak stal i patrzyl na to jedzenie a mi w buzi roslo. mialam takie wyrzuty ze ja jem a on nie, ze malo mi serce nie peklo. oczywiscie poszlam i kupilam mu co chcial.