gdyby mi przyszło każdemu napotkanemu na drodze 1€poszłobymi na to pół wypłaty.
raz pamiętam bgyłam mała, byłam na weekend u babci. chodziła po klatce schodiwej kobieta i pukała od mieszkania do mieszkania by ludzie jej coś groszem sypneli. babcia akurat pieniedzy nie miala bo zakupy zrobila a do dziadkowej emerytury jeszcze pare dni hylo no i nie miala. wiec spakowala kobiecie pare bulek, kielbasy pomidorka i innych rzeczy. potem patrzymy przez okno a baba te wszystkie rzeczy do kosza wyrzuciła...człowiek sam nie ma i sie podzieli a tu im tylko o kase chodzi by wydac na %%% lub cos gorszego.jak widze że ktoś naprawde potrzebuje to dam inaczej nie.