Zaznaczyłam nie ale nie wiem tak naprawde jaka jest twoja sytuacja więc tylko teoretycznie. Ja osobiście nie chciałabym zostać sama z małym dzieckiem.
chodzi o wyjazd męża do pracy za granicę (nie prawdziwe rozstanie), bo inaczej finansowo lipa...
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 25.
7miesiecy to bardzo duzo...
jeśli by nie było wyboru i innej możliwości to bym się zgodziła za coś żyć trzeba .
Mój wyjechał niedługo po narodzinach młodego i...wrócił bez kasy, bo tam też okazała się być lipa
Zależy jak trudna sytuacja. Jeśli siedziałby na dupie kilka miesięcy i nie miałby perspektyw na jakąś robotę, to TAK, zdecydowanie TAK.
Jeśli podreperować domowy budżet - zastanawiałabym się...
no ja też nie chcę, ale lepszej pracy raczej nie znajdzie niż tą, którą ma..a realia sa kiepskie z racji tego, że większa część wypłaty idzie na opłacenie wynajmu mieskzania i rachunki..a za parę miesięcy macierzyński mi się skończy i będzie masakra..sama nie wiem czy ja psychicznie wytrzymam taką rozłąkę, bo codziennie jak mąż wychodzi do pracy- nie mogę się doczekać aż wróci..kryzysu w związku się nie boję, bo nasza miłość jest mega mocna...tylko tej tęsknoty. Z dzieckiem wiem, że sobie poradzę, bo wyjścia nie będzie, tylko ta samotność..:(
Tylko że w Polsce o pracę i to za dobre pieniadze jest bardzo ciężko !Mój wyjechał 4 tyg.temu i zostałam sama z dwójka dzieci 7 lat i 3 lata ,jest bardzo ciężko pod każdym względem .Tylko pocieszam się tym,ze bedzie przyjezdzał do nas co 2 mieśiące .Więc muszę być silna i dla niego ,dzieci i sibeie i wytrzymać .Nie maciue możliwości razem jechac ,albo Ty za jakiś czas nie chcesz do niego dołaczyc ?Bo 7 miesięcy to na prawdę bardzo długo !
no chce mnie sciągnąć, ale najpierw chce odłożyć przez ten czas i spłacić kredyt który mamy..wszystko przygotować, a potem ja z małym też do niego dołączymy..taki jest plan, ale życie zweryfikuje
Nie raz bedziesz płakała w poduchę ,jemu w słuchawkę ,nie raz bedziesz chcial aby wrócił .Jak bedzie Ci żle masz nas mozesz zawsze pisać ,takich jak my na tym forum jest bardzo duzo :) Jeżeli macie taki plan być za jakis czas razem to przemyśl to sobie .Trzymam kciuki!
sila wyzsza , miłości do garnka nie wsadzisz ... sa telefony , skype itd.
Dzięki :) wiem,że będzie ciężko, jak byłam w ciąży to jeżdził w delegacje i też ryczałam..ale teraz mam Stasia i będzie dla kogo się zebrać do kupy