Taaa, nie dodałam opcji anonimowej. Przepraszam, spałam dziś tylko niespełna 4h.
Sytuacja jest taka:
Bardzo pragniesz karmić piersią, karmisz już miesiąc, ale co rusz pojawiają się chwile zwątpienia. Dziecko przy dostawianiu się płacze, wrzeszczy wręcz zanosi, do momentu jak nie popłynie z piersi pokarm prosto do jego buzi ciurkiem ( a jak powszechnie wiadomo, nie zawsze poleci jak na żądanie, czasem czekanie to wieczność) . Nawet po opróżnieniu dwóch piersi ciężko u malucha ze snem, stęki przez pół wieczoru, mimo że pijesz dziennie 3 litry wody i nie jadasz nic tłustego i innego "zakazanego" przy karmieniu piersią.
Kiedy dziecko dostaje mm, przesypia 6h w nocy, nawet i w dzień by tak spało, jest bardziej spokojne, ale pojawiają się trudności ze zrobieniem kupy.
Mąż nalega na to by zmienić zasady karmienia na mm, Teść nalega starać się przystawiać do piersi bo to samo złoto i zdrowie. Sama chcesz karmić piersią, z własnej potrzeby psychicznej a jednocześnie czasem czujesz się taka bezsilna i zmęczona.. ale kiedy się na to patrzy to przecież w środku jakby cieplej..
Co wybierzesz?
Bardzo proszę o szczere odpowiedzi, w razie potrzeby są anonimy.
Odpowiedzi
1. Karmiłabym dalej piersią. |
2. Przeszłabym na mm. |
3. Karmiłabym mieszanie ( jak miałoby to wyglądać wg Ciebie napisz w komentarzu) |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 36.
Karmiłabym maksymalnie piersią gdybym miała taka możliwośc. Ja karmiłam mieszanie do 5,5 miesiąca, bo córcia nie przybierała na wadze za dobrze tylko na piersi. Miałam ogromne trudnosci w przystawianiu, bo mam ogromne piersi i było nam niewygodnie. Ciesze sie kjednak,ze az takl dlugo wytrwalaysmy. Zauwazylam, ze w tym okresie corcia naprawde mniej chorował pomimo tego, ze brat z przedszkola przynosił rozne rewelacje jak np bostonka kiedy mala miala zaledwie tydzień.
Potwierdzam, biogaja sprawdzila sie super u nas.
A mieszanie.. .zwykle podaje sie najpierw piers, a potem w razie potrzeby dokarmia mm. W nocy robilam zas odwrotnie bo corcia zasypiala mi przy piersi i nie raz ja spalam siedzac z nia na kanapie co było niebezpieczne. Dostawała wtedy 90 ml mm, a potem puiers az do zasneicia. Gdybys miala pytania i moglabym Ci jakos pomoc, to zapraszam do siebie na priv.
Nie żebym namawiała, ale warto też czasem pomyśleć o sobie. Szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko.
JA bym odpuściła, mi źle było karmić Ige, ona nie spijała 1/3 mleka która miałam, wiec teraz ciesze się ze mi zanikł porakm. i popieram narkoze
Ja wieczorem jak już mu daje mm to po piersi dopiero, bo najczęście po wypiciu dwóch cyców leży godzinę a potem dostaje ataku, wrzeszczy, dostawić się już nie chce więc dałam mu dwa razy tak mm. Czyli na chwilę obecną poddałam się 3 razy, dwa na noc, raz w dzień. Ale chyba innego wyjścia nie było.
Szczerze Wam powiem, że nie wiem czy mam ochotę odciągać.. nie wiem.. skąd wziąć na to czas? może gdybym umiejęnie się zorganizowała..? No i tu chodzi przede wszystkim o mężowskie prośby byśmy żyli bardziej normalnie, i przesypiali dłużej, i w dzień byli spokojniejsi a to już tylko za zasługą mm a nie mojego mleka niestety.
A w środku jestem taka rozdarta.. bo jak ssie to czuję takie coś w sobie..
Pomyślę jeszcze o tej biogai, kurcze z tego co pamiętam to Marcelek bardzo szybko zaczął nam przesypiać noce na karmieniu tylko i wyłącznie piesią.. ale brał Delicol na kolki, niezaprzeczane kolki. Tutaj podawałam Antkowi Delicol, ale efektów brak.
Zobaczcie dziewczyny, on zasadniczo powinien się najadać, bo przybierał jak do tej pory ponad 200 g tygodniowo, a to ponad normę. Więc skąd ten apetyt taki? Po dwóch cyckach, po godzinie potrafi wypić 110 ml mleka - czyli rozrabiam 3 miarki.
zaznaczylam pierwsza opcje.. ale jak tak teraz poczytalam twoj blog i co tutaj piszesz to bym sie powaznie zastanawiala.. widac ze to i dal Ciebie i dziecka jest meczarnia.
Moja sie darła jak ją karmiłam piersia co godzinę by jadła, pózniej zaczełam sciagac i dawac jej z butelki wtedy wiedziałam ile zjada było lepiej, ale zaczęło to być udręką, kiedy ona spała musiałam ściągać pokarm, żeby jej dać, potem jak zaczeła jesc dwa razy w nocy było mi ciężko sciagać... i wkoncu jak miala 2,5mc dałam jej mm. Uważam, że dobrze zrobiłam. Bo moje dziecko jest dla mnie najważniejsze, i nie ma znaczenia czy pije moje czy mm byle by była spokojna i wesoła.